Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieruszów: Nie chcą płacić odszkodowania

Daniel Sibiak
Władze powiatu nie chcą zapłacić 466 tys. zł odszkodowania za straty moralne i psychiczne rodzicom dziecka, które urodziło się w wieruszowskim szpitalu z porażeniem mózgowym, a kilka lat później zmarło. Odwołanie trafiło już do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Jeśli jednak i tu decyzja sądu II instancji nie zostanie podważona, dla powiatu będzie to oznaczało dodatkowe koszty. W budżecie już zapisano bowiem kolejne 17 tys. zł na koszty związane z procesem, a ponieważ już wcześniej powiat zapłacił za błąd lekarski w tej sprawie ponad 800 tys. zł, radni zastanawiają się czy warto jeszcze bardziej podnosić koszty.

Tym bardziej że jeśli powiat przegra, pieniądze z nadwyżki budżetowej, które można by wydać na inwestycje, zostaną przeznaczone na odszkodowanie.
- Chciałbym wiedzieć, na co dokładnie wydamy te 17 tys. zł i czy rzeczywiście warto pod-wyższać już wysokie koszty związane z tą sprawą - dociekał radny Marek Stojecki.
Okazuje się, że 17 tys. zł będzie kosztowała powiat opłata od odwołania.
- Zwróciliśmy się do sądu z wnioskiem o zwolnienie z tej opłaty. Zarząd przyjął stanowisko, że niezależnie od tego, czy sąd wyrazi taką wolę, powinniśmy jednak złożyć apelację. Jest parę punktów zaczepienia w tej sprawie. Wskazuje je adwokat z kancelarii, która nas reprezentuje - wyjaśnia starosta Andrzej Szymanek.
Do powikłań przy porodzie doszło w 2004 r., ale rodzice dziecka wystąpili na drogę sądową dopiero 2 lata później. Ponieważ w tym czasie publiczny szpital został zlikwidowany, a w jego miejsce utworzono Powiatowe Centrum Medyczne, spółkę ze stuprocentowym udziałem powiatu, starostwo było zmuszone przejąć dawne zobowiązania szpitala. Warto dodać, że rodzice dziecka wnioskowali o 350 tys. zł, ale ponieważ pozew złożono trzy lata temu, narosły odsetki.
Niezależni adwokaci uważają, że dla sądu najważniejsze jest cierpienie rodziców, a straty moralne, które ponieśli w wyniku śmierci dziecka, są niewymierne, dlatego powiatowi może być trudno wygrać w sądzie apelacyjnym. Nie udało się to wcześniej, choć kierownictwo szpitala próbowało udowodnić, że specjaliści nie popełnili błędu podczas przyjmowania porodu, a porażenie mózgowe mogło być wynikiem wrodzonej wady genetycznej dziecka.
- Nie rozumiem, dlaczego nie ma ubezpieczenia od błędu lekarskiego. Gdybym popełniła taki błąd jako pielęgniarka, pewnie sama musiałabym za to zapłacić - komentowała na jednej z ostatnich sesji Irena Kmiecik, była pielęgniarka ze szpitala.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto