Wieluńska komunalka wykluczona z przetargu na zarządzanie cmentarzem

W ostatnim czasie burmistrz Wielunia Paweł Okrasa udzielił absolutorium prezesowi Przedsiębiorstwa Komunalnego Krzysztofowi Owczarkowi. Inaczej było rok temu. Wtedy Okrasa negatywnie ocenił działalność Owczarka, a jako jeden z powodów wskazał fakt, że spółka będąca własnością gminą nie zechciała przystąpić do przetargu na administrowanie cmentarzem komunalnym, ogłoszonym pod koniec 2014 r. Kilka tygodni temu przetarg rozpisano ponownie i tym razem PK złożyła ofertę. Okazało się jednak, że miasto postawiło wymogi, których... spółka nie była w stanie spełnić.

Przetarg wygrała firma Sławomira Nowaka z Gaszyna, która za usługę skasuje przez dwa lata 188 tys. zł. Oferta PK była droższa (233 tys. zł), ale i tak w ogóle nie była brana pod uwagę. Przedsiębiorstwo zostało wykluczone z przetargu, bo nie dostarczyło brakujących w ofercie dokumentów, których zażądał Urząd Miejski. Tym samym nie spełniło warunków udziału w postępowaniu o udzielenie zamówienia. Chodzi o dokumenty, które wynikają wprost z określonego w specyfikacji przetargowej wymogu posiadania doświadczenia w zarządzaniu cmentarzem. Jak powszechnie wiadomo, komunalka nigdy się takimi usługami nie zajmowała.

Nowa umowa na administrowanie cmentarzem obowiązuje od 1 lipca br. do 30 czerwca 2018 r. Przetarg ogłoszono po tym, jak magistrat rozwiązał pod koniec kwietnia umowę z firmą Frankomax Łukasza Frankowskiego, zarzucając administratorowi zaniedbywanie obowiązków. Były zarządca cmentarza kwestionuje zarzuty i zamierza sądzić się z miastem.

Podmiot, który wygrał przetarg, zarządzał już cmentarzem w latach 2013-2014. Jest to jedyna w okolicy firma, która była w stanie spełnić postawione przez ratusz wymogi (oczywiście poza wyrzuconym z nekropolii Frankomaxem, który sprawował pieczę nad grobami od stycznia 2015 r.). Kluczowy zapis specyfikacji przetargowej brzmi następująco: "w celu potwierdzenia posiadania wiedzy i doświadczenia Wykonawcy winni udokumentować w okresie ostatnich trzech lat przed upływem terminu składania ofert, a jeżeli okres prowadzenia działalności jest krótszy – w tym okresie zrealizowanie co najmniej jednej usługi administrowania cmentarzem przez okres minimum 12 miesięcy".

Dlaczego gmina uniemożliwiła własnej spółce wygranie przetargu, na przekór wcześniejszym oczekiwaniom burmistrza Okrasy wobec zarządu PK? - pytamy w ratuszu. Urzędnicy utrzymują, że... PK mogło wygrać przetarg. W jaki sposób? W Urzędzie Miejskim powołują się na zapisy dotyczące podwykonawstwa. Wygląda to jednak tylko na robienie dobrej miny do złej gry. Czy gdyby władze rzeczywiście chciały umożliwić komunalce objęcie pieczy nad grobami, to rzucałyby spółce kłody pod nogi? Pytanie z kategorii retorycznych.

Warto w tym miejscu zacytować zapis dotyczący podwykonawców: "Zamawiający zastrzega jako kluczowe usługi związane z zarządzaniem cmentarzem oraz prowadzeniem działalności cmentarnej i nie dopuszcza możliwości powierzenia przez Wykonawcę ww. zakresu Podwykonawcy. Pozostały zakres zamówienia może być powierzony Podwykonawcy".

Prezes PK Krzysztof Owczarek nie chce się wypowiadać na temat przetargu. Potwierdza jedynie, że spółka nie była w stanie dostarczyć żądanych dokumentów, bo ich po prostu nie ma. Jest paradoksem, że w poprzednim przetargu (w którym komunalka nie startowała) wymogu dotyczącego doświadczenia nie było. Teraz był, a mimo to gminna spółka ofertę złożyła...

Ponieważ umowę wypowiedziano Frankowskiemu ze skutkiem natychmiastowym, do czasu rozstrzygnięcia przetargu ratusz powierzył pieczę nad cmentarzem Nowakowi z wolnej ręki. Jak zapewniają urzędnicy, było to zgodne z obowiązującą w gminie Wieluń instrukcją przetargową.