Wieluń: Szlifowali umiejętności kucharskie i językowe[Zdjęcia]

Przed uczestnikami konkursu postawiono nie lada wyzwanie. Pracując w dwuosobowych grupach musieli przygotować wymyśloną przez siebie potrawę, porozumiewając się przy tym wyłącznie w języku angielskim. Również prezentacja potrawy oraz komunikacja z komisją konkursową mogła odbywać się wyłącznie w języku Szekspira.

– Wychodzimy naprzeciw kulinarnym zainteresowaniom naszych uczniów oraz wymaganiom przyszłych pracodawców, którzy kładą duży nacisk na znajomość języka obcego zawodowego. Chcemy zachęcić uczniów do nauki języka poprzez przyjemność gotowania – podkreślała inicjatorka konkursu, Anna Madela, nauczyciel języka angielskiego w Zespole Szkół nr 1 w Wieluniu.

Przemysław Banaś, nauczyciel przedmiotów gastronomicznych w ZS nr 1 wskazywał, że język angielski w gastronomii jest obecny od lat i jest go coraz więcej.

– Bardzo wiele pojęć związanych z żywnością i gastronomią jest zaczerpniętych z języka angielskiego. Dlatego chcieliśmy, żeby nasza młodzież mogła w warunkach pracy poćwiczyć sobie język angielski zawodowy. Najwięcej punktów w naszych kryteriach oceny jest właśnie za używanie języka angielskiego – zdradził nauczyciel z ZS nr 1, dodając jednocześnie, że bardzo istotna jest również kreatywność uczniów.

– Przepis na potrawę nie może być ściągnięty z Internetu, tylko musi być nowy, wymyślony przez uczestników konkursu – podkreślał Przemysław Banaś.

W konkursie wzięło udział dziewięć dwuosobowych drużyn, które przez trzy godziny zmagały się z przygotowywaniem smakowitych potraw.

– Co bardzo cieszy, są również drużyny spoza klas gastronomicznych, dla tych osób wielkie gratulacje za odwagę. Co jeszcze bardziej cieszy, dwie drużyny są mieszane, to znaczy nie jest to młodzież z jednej klasy, lecz są to koledzy lub koleżanki, którzy znają się ze szkolnych korytarzy i postanowili wystąpić w jednym zespole – nie ukrywał zadowolenia Przemysław Banaś, który chwalił też dobór składników.

– Uczniowie dostali pulę pieniędzy i za to musieli kupić produkty. Chodziło nam o to, żeby nauczyć ich przez to trochę towaroznawstwa, żeby kupili produkty właściwej jakości i tutaj też nie zawiedli. Bardzo cieszy używanie takich składników, jak czosnek niedźwiedzi, bardzo cieszy dobór surowca wysokiej jakości. Są też pewne błędy, bo na przykład trafia się miód chiński, ale to margines. Udało nam się doprowadzić do tego, że są odpowiedzialni za surowiec, z którego produkują potrawy, a to bardzo ważne – chwalił nauczyciel przedmiotów gastronomicznych w ZS nr 1. Dziękował też sponsorom, m.in. właścicielom oberży „Knieja”, którzy ufundowali nagrody dla zwycięzców.

Pomysł konkursu chwalą też uczniowie szkoły.

– Przygotowałyśmy kieszonki z piersi kurczaka z sałatką z sałaty lodowej, pomidorami koktajlowymi, słonecznikiem i serem mozzarella. Do tego kartofelki pieczone w piekarniku z sosem czosnkowym – opisywały pracujące w jednym zespole Marzena Rogalewicz i Beata Kurpet.

– Konkurs był interesujący i niestandardowy, bo trzeba było nie tylko umieć gotować, ale też znać język angielski. Większe obawy wiązałyśmy z porozumiewaniem się w języku angielskim, bo swoich umiejętności kucharskich byłyśmy pewne – wskazywały nasze rozmówczynie.

W samych superlatywach o konkursie wypowiadał się też inny uczestnik, Mateusz Mosiala.

– Wydaje mi się, że to jest świetny pomysł, zważając na to, że znajomość języka angielskiego jest obecnie podstawą do podjęcia pracy w zakładach gastronomicznych. To była pierwsza taka okazja, kiedy musieliśmy skupić się nie tylko na gotowaniu, ale również na języku – zdradził uczeń ZS nr 1.