Wieluń: Pacjenci już odsyłani do Sieradza

- Ponieważ Narodowy Fundusz Zdrowia nie podpisał z nami kontraktu na 2012 rok na szpitalny oddział ratunkowy - wyjaśnia Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń.
Dyrektorka szpitala zaznacza jednak, że do Sieradza odsyłani są tylko pacjenci, którzy nie kwalifikują się do przyjęcia do szpitala, np. z drobnymi urazami. Inaczej jest w przypadku osób, które np. złamały nogę.
Choć szpital nie otrzymał kontraktu, dyrekcja postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i do Sieradza nie odsyła dzieci i młodzieży do 18 roku życia.
Dyrekcja zapewnia też, że czyni starania o odzyskanie kontraktu.
- Nie otrzymaliśmy kontraktu, bo zmieniły się przepisy i wymogi NFZ pod względem kadrowym, sprzętowym i lokalowym. Trzeba je było spełniać już w dniu składania oferty, czyli na początku listopada, a nie jak w minionych latach do końca roku. Wysłaliśmy już jednak do NFZ pismo informujące, że pod koniec roku spełnimy wszystkie wymogi i mam nadzieję, że kontrakt jednak otrzymamy - wyjaśnia Bożena Łaz.
Przypomnijmy, że kontraktu na SOR nie otrzymało też 6 innych szpitali w województwie. Na dojazd do Sieradza narzekają nie tylko mieszkańcy Wielunia, ale i Wieruszowa, gdzie nie ma SOR. Do tej pory w nagłych przypadkach byli kierowani do Wielunia lub Kępna. Tam tak samo jak w Wieluniu, szpital nie dostał kontraktu na SOR.
Więcej na temat sytuacji szpitala oraz rozmowę z Bożeną Łaz można będzie znaleźć w czwartkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego.