Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Wieruszowie broni swego dobrego imienia

ryb
W związku z ostatnimi przypadkami zgonów, jakie miały związek z działalnością Powiatowego Centrum Medycznego NZOZ Szpitala Powiatowego w Wieruszowie, jego zarząd wydał specjalne oświadczenie. Przedstawia w nim swój punkt widzenia na wydarzenia, które miały miejsce w przeciągu zaledwie dwóch tygodni i o których głośno było w lokalnych mediach. Pisał o nich także "Dziennik Łódzki". Poniżej publikujemy tekst oświadczenia w oryginale.

"Zarząd PCM Sp. z o.o. NZOZ Szpitala Powiatowego w Wieruszowie w związku z zaistniałymi ostatnio trzema przypadkami śmierci pacjentów leczonych w naszym szpitalu, oświadcza co następuje:

Każdy szpital jest miejscem w którym ratuje się ludzkie życie i zdrowie. Jest też szczególnym miejscem, w którym ludzie umierają. Najczęściej ma to miejsce wtedy gdy medycyna okazuje się bezradna, albo kiedy zostaje popełniony przez leczącego błąd.

Śmierć każdego pacjenta, jest w naszym szpitalu przedmiotem dogłębnej analizy przyczyny jego zgonu. Podobnie było i jest w przypadku ostatnich zgonów o których szeroko donosiły media. Każdy z tych przypadków jest inny:

W pierwszym 84 – letni mężczyzna targnął się na swoje życie. Na zdobycie się na tak desperacki krok, zawsze składa się wiele przyczyn. Sprawę badają organy ścigania i nie można przesądzać co było bezpośrednim powodem takiego zachowania. Obarczanie winą tylko i wyłącznie szpitala jest niedopuszczalnym nadużyciem.

Przypadek pacjentki Marioli Hojka jest inny. Przeszła ona w naszym szpitalu operację w oddziale ginekologiczno – położniczym. Z powodu udaru pooperacyjnego, który jest jedną z możliwych komplikacji, w stanie stabilnym została przewieziona do szpitala w Sieradzu, gdzie zmarła. Z analizy dokumentacji medycznej, w tym dokumentów podpisanych przez pacjentkę, a także z dokumentacji przewozu pacjentki przez karetkę z lekarzem z Wielunia wynika, iż zachowane zostały obowiązujące procedury, a przez lekarzy nie został popełniony błąd w sztuce lekarskiej. Sprawę również bada prokuratura.

Przypadek 75 – letniego mężczyzny zamieszkałego w Wieruszowie przy ulicy Teklinowskiej dotyczy funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego (d. pogotowia ratunkowego). Z przeprowadzonego przeze mnie badania dokumentacji, w tym zapisów z rejestratora zgłoszeń oraz rozmów z personelem wynika, że zgłoszenie zdarzenia nastąpiło 18 grudnia br. o godz. 11:43. Wszystkie karetki były w tym czasie w terenie. Na miejsce o godzinie 11:54 wyjechała karetka transportowa z sanitariuszem i lekarzem, co z naszej strony było działaniem ponadstandardowym. Karetka była wyposażona w tlen, aparat ambu i środki pierwszej pomocy. Na miejscu była po 5 minutach tj. o 11:59. Dyspozytorka pogotowia zadysponowała również ambulans typu „S” , który był w tym czasie w Piaskach w gminie Lututów. Wyjechał do pacjenta o godz. 11:53 i był na miejscu zdarzenia o 12:11 Lekarz, który dotarł pierwszy karetką transportową podjął natychmiast akcję reanimacyjną, która została przerwana po 20 minutach. Do chwili obecnej nie mamy informacji czy sprawą zajęły się organy ścigania.

Tajemnica lekarska oraz zasada nieupubliczniania dokumentacji medycznej nie pozwalają mi na komentowanie zarzutów, które pojawiły się w mediach na podstawie informacji uzyskanych od rodzin zmarłych pacjentów. Dyskusja z zarzutami natury medycznej, które znalazły się w mediach i na forach internetowych nie ma większego sensu. Wszelkie wątpliwości mogą bezstronnie i autorytatywnie rozwiać biegli.

Rozumiem ból rodzin po stracie bliskich im osób. Mają prawo do najbardziej ostrych reakcji, choćby nawet niesprawiedliwych. Nie rozumiem natomiast napastliwego tonu niektórych tekstów prasowych. Chciałam przypomnieć, że to nie jest mój prywatny szpital. W tym wszystkim chodzi o n a s z, wieruszowski szpital. Szpital, w którym leczą i pracują mieszkańcy naszego miasta i naszego powiatu. Innego szpitala i innych lekarzy i pielęgniarek nie mamy. To są nasi ojcowie, matki, siostry, kuzyni, sąsiedzi. Każdemu z nich jest ciężko gdy umiera ich pacjent, który najczęściej jest znajomym, krewnym lub sąsiadem. Wszyscy robimy co tylko w naszej mocy, aby nasi pacjenci wyzdrowieli i wrócili do domów. Nie oznacza to, że szpital i jego pracownicy ze mną na czele są wyłączeni spod krytyki. Jest ona ze wszech miar wskazana i o takie głosy proszę. Zawsze można coś ulepszyć czy poprawić.

Dążenie do wysokiego poziomu i jakości usług medycznych świadczonych w naszym szpitalu jest dla mnie sprawą pierwszej wagi. W tym celu między innymi przeszliśmy całą procedurę kwalifikacyjną i uzyskaliśmy w 2009 certyfikat ISO 9001:2008 Przedmiotem mojej stałej troski jest stosunek lekarzy i pielęgniarek do pacjentów. Apeluję do nich o wrażliwość, wyrozumiałość i uśmiech. W trosce o pacjenta i jego dobre samopoczucie w czasie pobytu w szpitalu kolejno remontuję poszczególne oddziały i pomieszczenia. W ciągu ostatnich dwóch lat wymieniłam znakomitą większość sprzętu i aparatury medycznej. Osobiście odwiedzam pacjentów i pytam jakie mają uwagi, skargi i spostrzeżenia. Lekarze i pielęgniarki dokształcają się i uczestniczą w szkoleniach specjalistycznych. Podnoszą poziom swojej wiedzy i kompetencji. Częstych kontroli, które nas nie omijają, nie taktuję jako zło konieczne, ale jako czynnik pozwalający na poprawę sytuacji tam, gdzie tego ona wymaga.

Na koniec pragnę stwierdzić, ze wieruszowski szpital nie jest zieloną oazą, w której nikt nie popełnia błędów i wszystko świetnie funkcjonuje. Działamy w określonym systemie ochrony zdrowia. Jak wygląda ten system można się przekonać z niemal codziennych przekazów mediów. Miotamy się pomiędzy oczekiwaniami pacjentów, naszymi potrzebami i aspiracjami, a możliwościami, które dają środki otrzymywane z NFZ. Nie zmienia to faktu, że naszym pacjentom staramy się służyć najlepiej jak tylko potrafimy.

Prezes Zarządu - Dyrektor Szpitala, Eunika Adamus"

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto