Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sulmierzyce „kręcą” kilometry. Mają już prawie 118 tysięcy na liczniku i szansę na nagrodę[ZDJĘCIA]

Przemysław Chrzanowski
Gmina Sulmierzyce po raz kolejny uczestniczy w akcji „odLOTTOwa jazda”. Jest to ogólnopolski projekt promujący sport i zaangażowanie społeczne. Jego ideą jest aktywizacja sportowa Polaków poprzez pokonywanie jak największej liczby kilometrów na rowerze na rzecz jednej z zakwalifikowanych organizacji.

- Bierzemy po raz drugi udział w tej akcji . Jest to rywalizacja zorganizowana przez Fundację Lotto. W tegorocznej edycji przedsięwzięcia uczestniczy 30 zespołów z całej Polski, reprezentujących organizacje pozarządowe czy, tak jak w naszym przypadku, gminy. Mamy pewne doświadczenia, bo w projekcie wspomnianej fundacji uczestniczyliśmy już rok temu. Uświadomiliśmy sobie wówczas, że taka społeczność jak nasza nie może sięgnąć po nagrody. Już drugiego dnia przekonaliśmy się, że nasza drużyna nie „wykręci” wystarczającej liczby kilometrów. Dowiedzieliśmy się, że konkurujące z nami zespoły liczą po 800 osób, tymczasem nasza z początku składała się z 30 cyklistów amatorów. Nawet to, że z czasem dla Sulmierzyc jeździło 300 osób nie pomogło w osiągnięciu premiowanej lokaty – mówi wójt gminy Sulmierzyce Gabriel Orzeszek.

I to było wspaniałe. Miejscowi cykliści zdawali sobie sprawę z tego, że są bez szans, a mimo to coraz chętniej przesiadali się z samochodów na rowery. Zaczęli się spotykać i jeździć w zorganizowanych rajdach. Nabijanie kolejnych kilometrów przestało mieć znaczenie w kontekście pogoni za nagrodą. Liczyła się integracja i pasja, która w większości z nich właśnie wykiełkowała. Teraz jest tak samo. Wzajemnie się motywują, wytyczają nowe trasy, pokonują je i dobrze razem się czują. W wielu przypadkach ludzie przeorganizowali swoje życie, dojeżdżają na rowerach do pracy.

- Nieskromnie powiem, że moja żona pokonuje jednośladem 30 kilometrów w jedną stronę do Radomska, były takie tygodnie, że do pracy dojeżdżała w ten sposób niemal codziennie. Takich osób jest więcej. Niektórzy twierdzą, że tyle kilometrów ile zrobili do tej pory uczestnicząc w akcji, nie przejechali rowerem przez całe życie. Nierzadko są to 50-latkowie, którzy do tej pory tkwili w przeświadczeniu, że na zakupy, czy w odwiedziny do krewnych dojechać można tylko samochodem. Okazuje się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy wsiąść na rower i spróbować zwalczyć w sobie lenia – zapewnia Gabriel Orzeszek.

Pewną tradycją stały się niedzielne rajdy. Ich uczestnicy spotykają się zazwyczaj po obiedzie i ruszają dużą grupą w trasę. Są to wcześniej zaplanowane odcinki. Wybierają trasy o małym natężeniu ruchu, oraz drogi z wytyczonymi ścieżkami rowerowymi. Pokonują je w swoim tempie, nie ścigają się. Aczkolwiek jak zaznacza wójt gminy, prędkość, z jaką się poruszają jest dość wysoka. Osoby, które dopiero włączają się do akcji muszą porządnie się napracować, by nie zostać w tyle.

- Świadczy to tylko o tym, że z czasem wzrasta nasze przygotowanie kondycyjne i nie tak łatwo za nami nadążyć. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie ma tu miejsca na sportową rywalizację. Widzimy się w sieci i wzajemnie napędzamy do aktywności. Mechanizm zliczania kilometrów to nic innego jak aplikacja w telefonach komórkowych uczestników akcji. Można się do niej logować na przykład przez media społecznościowe. Mamy wówczas podgląd nie tylko na to, jakie wyniki osiągają inne ekipy uczestniczące w projekcie, ale także na aktywność kolegów z pracy, albo sąsiadów. Jeśli widzimy, że ktoś nie próżnuje i „wykręca” kolejne kilometry, odczuwamy motywację do tego, by ruszyć się z fotela – zapewnia włodarz gminy Sulmierzyce.

W zeszłym roku ekipa z gminy Sulmierzyce zajęła 10 miejsce na 50 drużyn. Finansowo premiowano wówczas pierwsze trzy lokaty. Tym razem na nagrody może liczyć aż 7 drużyn. Obecnie miejscowi cykliści zajmują 8 miejsce, są zatem realne szanse, by stanąć wśród laureatów gdzieś blisko podium. Zdają sobie sprawę, że będzie to niezwykle trudne, bo reszta nie śpi i kręci kolejne kilometry. Jak nadmienia wójt Orzeszek, w sulmierzyckim zespole znaleźli się także zawodnicy, którzy jeżdżą profesjonalnie. Są w stanie przejechać dziennie nawet po 200 kilometrów. Mając w drużynie rzeszę kręcących kilometry mieszkańców oraz prawdziwych wyczynowców można sięgać po najwyższe laury.

Nie jest powiedziane, że w akcji mogą wziąć udział jedynie mieszkańcy gminy Sulmierzyce. Regulamin przedsięwzięcia określa jedynie, że jeździć należy na terenie Polski. - Rejestrując się za pomocą aplikacji Endomondo wystarczy zaznaczyć, że jeździmy dla Sulmierzyc. Bardzo gorąco wszystkich zapraszam, by przyłączyli się do naszej drużyny i kręcili dla nas kilometry – zachęca Gabriel Orzeszek. - Najwyższa nagroda to 100 tys. zł, a ta za siódme opiewa bodaj na 20 tys. Mamy taki plan, że gdyby udało się sięgnąć po którąś z gratyfikacji, zainwestowalibyśmy ją w budowę miasteczka ruchu drogowego przy naszej szkole. Dzięki temu zainwestowalibyśmy w edukację najmłodszych użytkowników dróg. Ci dorośli nie powinni narzekać na infrastrukturę, ponieważ mamy w gminie blisko 20 kilometrów ścieżek rowerowych. I to nie koniec inwestycji w tym zakresie, w tym roku chcemy trasą rowerową połączyć Sulmierzyce z miejscowością Chorzenice.

Gmina Sulmierzyce ma na swym koncie przejechanych 117 746 88 kilometrów. Akcja kończy się 15 września.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto