Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa DPS w Skrzynnie w prokuraturze

Zbyszek Rybczyński
Nieprawidłowościami w Domu Pomocy Społecznej w Skrzynnie zajęła się Prokuratura Rejonowa w Wieluniu. Zawiadomienie złożył starosta, który jednak nie chce o tym mówić publicznie. To nie jedyne działania podjęte przez władze powiatu w sprawie Domu Pomocy Społecznej w Skrzynnie. Do placówki został oddelegowany jeden z pracowników starostwa.

Wraz z zawiadomieniem do Prokuratury Rejonowej w Wieluniu trafiła dokumentacja zgromadzona w wyniku kontroli przeprowadzonej w placówce przez komisją rewizyjną i pracowników starostwa. Wszczęte zostało w tej sprawie śledztwo. Prowadzący sprawę prokurator zaznacza, że nie przesądza to jeszcze o zasadności zawiadomienia.

- Po złożeniu zawiadomienia wszczęte zostało wstępne postępowanie sprawdzające, ale z uwagi na to, że w tym przypadku nie było możliwości przeprowadzenia wszystkich wymaganych czynności w przepisowym terminie 30 dni, konieczne było wszczęcie śledztwa. Takie są procedury - tłumaczy prokurator Adrian Sikora.

Śledczy zaznacza ponadto, że na razie postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie: - Trzeba wyjaśnić pewne okoliczności wskazane przez starostę.

Złożenia zawiadomienia do organów ścigania domagali się opozycyjni radni. Na ostatniej sesji radny Waldemar Kluska dopytywał starostę, czy tak się stało, ale Andrzej Stępień odpowiedział enigmatycznie: - Jako funkcjonariusz publiczny zrobiłem wszystko, co do mnie należało. Nic więcej nie powiem.

O nieprawidłowościach, finansowych, w DPS w Skrzynnie pisaliśmy w październiku. Ujawniła je była główna księgowa placówki w skardze do starosty. Kontrola potwierdziła podnoszone zarzuty.

Prawdą okazało się m.in. to, że placówka miała wykupionych znacznie więcej abonamentów, niż było potrzebnych. Przykładowo w pierwszym półroczu 2010 r. placówka płaciła za 21 numerów, a tylko trzy były aktywne. Nie wiadomo, co działo się z pozostałymi kartami SIM i telefonami. Komisja ujawniła też, że dobrowolne wpłaty pracowników "na poprawę funkcjonowania jednostki" były fikcją, bo pochodziły z dodatkowych wynagrodzeń. Przy okazji wyszło na jaw, że w 2007 r. na premie i nagrody poszło z budżetu placówki ponad 200 tys. zł! Na jaw wyszło także, że dyrektor placówki Maria Bąk podpisała wypowiedzenie warunków umowy, przebywając na zwolnieniu lekarskim, czego zabrania prawo.

W przeddzień kontroli szefowa DPS udała się na zwolnienie chorobowe i przebywa na nim do dziś. W tej sytuacji szef powiatu postanowił tymczasowo oddelegować do placówki naczelnika wydziału ogólnego starostwa Aleksandra Owczarka. Otrzymał upoważnienie do składania oświadczeń woli. Jednocześnie nadal pełni obowiązki w starostwie.

- Spotkałem się z pracownikami i pensjonariuszami DPS i przyjęli do zrozumieniem. Myślę, że będzie to duże wzmocnienie merytoryczne dla placówki - mówi starosta Stępień.

Aleksander Owczarek będzie wspomagał DPS nie dłużej niż trzy miesiące. Co potem? Możliwe, że trzeba będzie ogłosić konkurs na nowego dyrektora.

- Nie chciałbym teraz wróżyć i wyrokować. Myślę, że po3 miesiącach będziemy bogatsi w wiedzę - podsumowuje starosta.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto