Remont ul. Sieradzkiej w Wieluniu bez objazdów

Pieniądze na remont Sieradzkiej zostały przyznane w kwietniu. Jesień za pasem, a robotników wciąż nie widać.

- Niestety, sprawy przetargowe trochę trwały. Obecnie wykonawca załatwia organizację ruchu i inne formalności. Myślę, że roboty ruszą pod koniec września - mówi Bogusław Orzeł, kierownik rejonu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Wieluniu.

Inwestycja będzie kosztować niespełna milion złotych. Na pofałdowanym odcinku DK 45 od Kaliskiej do Głowackiego zostaną wymienione obie warstwy jezdni - wiążąca i ścieralna. To powinno wystarczyć na ładnych kilka lat. Jak mówi kierownik wieluńskiej GDDKiA, z powodu remontu Sieradzkiej objazdów nie będzie. Kierowcy będą więc musieli się przeciskać przez rozkopaną drogę.

- Trudno jest uzyskać zgodę na objazd od zarządców innych dróg, dlatego wykonawca będzie musiał sobie poradzić inaczej. Musi tak podzielić inwestycję na etapy, by nie sparaliżować ruchu. Będzie się to wiązało również z prowadzeniem robót w porze nocnej - zapowiada kierownik Orzeł.

Nie należy się jednak spodziewać, że zniknie problem tzw. kurzawki, czyli zapadającej się jezdni w rejonie największego wieluńskiego skrzyżowania.

- Trudno się z tym uporać, choć na pewno po remoncie przez jakiś czas będzie spokój. Gdyby chcieć całkowicie rozwiązać ten problem, musielibyśmy pewnie wydać ogromne pieniądze na technologię, co do której nie mamy gwarancji, że dałaby oczekiwany efekt - tłumaczy Bogusław Orzeł.

Inwestycja zostanie zrealizowana w ramach większego kontraktu na roboty budowlane i usługi w zakresie bieżącego utrzymania dróg krajowych i obiektów mostowych administrowanych przez Rejon GDDKiA w Wieluniu. Przetarg został rozstrzygnięty dopiero w sierpniu. Umowa obowiązuje do 2019 roku, a Sieradzką zmodernizuje firma Drog-Bud spod Częstochowy.