"Pewny mandat do rządzenia". Rozmowa z nowym wójtem Czarnożył

Spodziewał się pan tak łatwego zwycięstwa?

Nie spodziewałem się takiego wyniku. Sądziłem, że w sytuacji, gdy jest trzech kandydatów, głosy rozłożą się bardziej równomiernie. Cieszę się, bo daje to pewny mandat do rządzenia. Dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głos. Jednocześnie liczę, że swoją działalnością na stanowisku wójta przekonam do swojej osoby także tych, którzy głosowali na innych kandydatów.

Gratulacji pewnie nie było końca.

Tak, szczególnie poniedziałek [dzień po wyborach] był bardzo gorący. Telefony dzwoniły non stop. Jeden w lewej ręce, drugi w prawej – miałem taką mini telekonferencję [śmiech].

Poparło pana mniej więcej tyle samo mieszkańców gminy, co Tomasza Luboińskiego w 2010 r. To chyba jednoznacznie pokazuje, że społeczeństwo oczekuje kontynuacji jego rządów?

Podczas kampanii wyborczej w każdym sołectwie podkreślałem, że te zadania, które zostały rozpoczęte i zaplanowane przez świętej pamięci wójta Luboińskiego, będą realizowane. Właśnie został rozstrzygnięty przetarg na drogę w Raczynie, która będzie robiona w sierpniu. To tylko jeden z przykładów.

Jakie ma pan plany na najbliższą przyszłość? Będą jakieś zmiany w funkcjonowaniu urzędu?

Jeśli będą jakieś przesunięcia, to jedynie wynikające ze zmiany przepisów, nakładających dodatkowe zadania na gminę. Rewolucji więc nie będzie. W najbliższym czasie należałoby zająć się sprawami kulturalnymi. Chodzi o festyny, które w związku z żałobą zostały odwołane.

Przez wiele lat był pan przewodniczącym rady, zna pan problemy gminy od podszewki. Łatwo więc będzie się chyba panu zaaklimatyzować na stanowisku wójta?

Tak się może wydawać, ale mimo wszystko będzie to dla mnie diametralna zmiana. Blisko współpracowałem z moim poprzednikiem, ale teraz decyzje trzeba będzie podejmować samemu.

Rozmawiał: Zbyszek Rybczyński