Spis treści
Pajęczańscy radni miejscy na sesji 22 marca pochylili się między innymi nad tematem zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, które mają doprowadzić do powstania elektrowni fotowoltaicznej na terenie gminy. Inwestycję w okolicach Niwisk chce przeprowadzić spółka „Warta Solar”. Elektrownia fotowoltaiczna ma powstać na powierzchni 115 hektarów. Właścicielem aż stu z nich jest Mariusz Gałka, udziałowiec spółki, który wraz z prezesem „Warta Solar” Piotrem Czajkowskim wziął udział w obradach.
Dlaczego fotowoltaika podzieliła radnych?
Temat fotowoltaiki, choć zarówno radni jak i burmistrz są zwolennikami odnawialnych źródeł energii, wywołał długą dyskusję. Przeciwko inwestycji najgłośniej opowiadał się radny Wojciech Beśka, który także podkreślał, że jest zwolennikiem energii z OZE, w tym z paneli fotowoltaicznych. Problem w tym, że spółka chce zająć pod inwestycję jedne z ostatnich urokliwych terenów w gminie Pajęczno.
Teren, na którym ma powstać inwestycja ma walory przyrodnicze i krajobrazowe Konkretnie przebiega tam jeden z najładniejszych i firmowych szlaków powiatu pajęczańskiego, szlak przełomu Warty. W momencie, gdy ta inwestycja tam powstanie, praktycznie wytniemy z tego szlaku ponad 5 km i cały szlak chyba będzie trzeba wytyczyć na nowo, bo straci wszystkie swoje walory krajobrazowe i przyrodnicze. W sąsiedztwie bliskim jest Miedziowa Góra, jeden z nielicznych punktów widokowych na terenie gminy Pajęczno. On także straci rację bytu, bo straci swój sens – mówił Wojciech Beśka.
W jaki sposób ta inwestycja ma ograniczać przemieszczanie się rowerzystów? - pyta prezes „Warta Solar”
Prezes spółki przekonywał, że chce prowadzić inwestycję tak, między panelami były jak największe odstępy.
Mamy duży obszar. Technologia też cały czas się zmienia zwiększając moce, co pozwala zajmować mniejsze przestrzenie – mówił Piotr Czajkowski – jeśli chodzi o kwestie środowiskowe, mam pytanie do pana – zwracał się do radnego Beśki – w jaki sposób ta inwestycja ma na przykład ograniczać przemieszczanie się rowerzystów? Pytałem właściciela działki i nikt w poprzek przez jego pole nie przejeżdża. Teren będzie wygrodzony, drogi nadal będą zachowane, wysokość zabudowy panelami fotowoltaicznymi nie przekroczy pięciu metrów.
Prezes spółki zapewniał też, że ogrodzona farma fotowoltaicznamoże zostać obsadzona krzewami. Czajkowski nie przekonał radnego. Wojciech Beśka zaznaczał, że na terenie gminy są inne tereny, nieużytki i ziemie o niższej klasie, które spokojnie można przeznaczyć pod farmę fotowoltaiczną. Podkreślał też, że gmina Pajęczno jest jedną z mocniej zdegradowanych w województwie łódzkim i terenów o walorach przyrodniczych i krajobrazowych jest tutaj jak na lekarstwo. Rada miejska ostatecznie większością głosów przyjęła zmiany w planach dając zielone światło dla inwestycji. Przeciw zagłosowała czwórka radnych, a dwójka wstrzymała się od głosu. Radny Beśka zapowiada, że podejmie działania zmierzające do uświadomienia mieszkańców, jakie tereny mogą stracić. Zamierza zorganizować plener fotograficzny, czy rajdy rowerowe. Obawia się jednak, że sprawa jest już przegrana. Malowniczy teren w okolicach Niwisk już od 2014 roku przeznaczony jest pod Odnawialne Źródła Energii.
"Betonowe" Pajęczno, czyli dlaczego radny Beśka sprzeciwia się elektrowni fotowoltaicznej
W naszej galerii prezentujemy zdjęcia terenu przeznaczonego pod elektrownie fotowoltaiczną autorstwa Wojciecha Beśki, które obrazują dlaczego radnemu tak zależy na zachowaniu tego miejsca w obecnej formie. Beśka podkreśla, że gmina Pajęczno już od lat zmienia się w zabetonowane miejsce. Kolejne władze sporo inwestują w infrastrukturę drogową, w okolicy rozwijają się duże przedsiębiorstwa.
Problem zdaniem radnego polega jednak na tym, że gmina przestaje być miejscem przyjaznym do życia. Z jednej strony mieszkańcy muszą znosić uciążliwe oddziaływanie składowiska odpadów Eko-Regionu, z drugiej brak już niemal miejsc, gdzie można odetchnąć i nacieszyć oko pięknem przyrody. Jedno z ostatnich zostało właśnie przez radę przeznaczone pod kolejną inwestycję - zgodnie z wcześniejszymi założeniami. Beśka podkreśla, że taka polityka prowadzona jest na terenie gminy od lat.
Jak wynika z raportu województwa łódzkiego, teren gminy Pajęczno jest jednym z bardziej zdegradowanych, narażonych na pustynnienie. Składając to wszystko w całość trudno być optymistą. Mam wrażenie, że odpuściliśmy trochę temat ochrony przyrody, krajobrazu - mówi Wojciech Beśka.
Radny zdaje sobie sprawę, że bardzo trudno będzie uchronić tereny przeznaczone obecnie pod fotowotaikę od takiego losu tym bardziej, że w grę wchodzi tu także własność prywatna, jaką stanowi większość z nich. Ma jednak nadzieję, że nawet jeśli nie uda się uchronić Miedziowej Góry i przyległych terenów przed utratą przez nie walorów przyrodniczych i krajobrazowych, to społeczeństwo wyciągnie wnioski i otworzy oczy na problem, jaki występuje w gminie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?