Krzysztof Malarecki miał dyskutować przede wszystkim z burmistrzem Januszem Antczakiem, którego obecność biuro prasowe kandydata PO anonsowało już tydzień przed planowanym spotkaniem. W sali Wieluńskiego Domu Kultury zjawili się tylko dyrektor muzeum Jan Książek, przedstawiciele niektórych mediów oraz szef PO w Wieluniu Karol Tomczyk. Absencja burmistrza niespecjalnie nas jednak zdziwiła, bo dzień wcześniej od przedstawicieli ratusza usłyszeliśmy sceptyczne wypowiedzi na temat spotkania z Krzysztofem Malareckim. Wątpliwości dotyczyły formuły i celu wizyty, organizowanej w okresie kampanii wyborczej.
Sam Malarecki zapewniał, że nie jest politykiem (prowadzi działalność gospodarczą w branży budowlanej) i chce działać w Brukseli na rzecz rozwoju całego województwa łódzkiego. Za jeden z priorytetów działalności w charakterze europosła uznał rewitalizację "zmarginalizowanych powiatów", tak jak uczynił to z kupionym przez siebie neorenesansowym Pałacem Chojnata. Jego zdaniem, należałoby stworzyć lobby, które zajęłoby się odpowiednią regulacją prawną.
– Wbrew pozorom taką regulację prawną można łatwo przeprowadzić. Nie chodzi mi o wykorzystanie tradycyjnych budowli, ale starych fabryk, zakładów, licznej infrastruktury kompletnie niezagospodarowanej, a niszczejącej. Jeżeli stworzymy odpowiednie warunki młodym ludziom, możemy ściągnąć do Łodzi, Wielunia i całego Łódzkiego nowych mieszkańców, jak również wpłynąć na rozwinięcie się rynku pracy – przekonywał Malarecki. - W ten sposób wiele miejsc na świecie zostało uratowanych. To się dokonało między innymi w południowej Francji, Portugalii i Stanach Zjednoczonych.
Jeśli chodzi o możliwości rozwoju samego Wielunia, to niewątpliwie dowiemy się o nich z nowej strategii gminy, która lada dzień ujrzy światło dzienne. Projekt będzie dostępny na stronie internetowej gminy i jak zapewniono nas w ratuszu, mieszkańcy będą mogli przekazywać swoje uwagi.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?