- Trafiłem na dobry okres - mówi Andrzej Kos, który wspólnie z mieszkańcami cieszy się z rozwoju Kadłuba.
Do funkcji sołtysa podchodzi z powagą. Uważa, że w każdej sprawie trzeba dać z siebie sto procent, aby później nie rozkładać przed mieszkańcami rąk i mówić „nie wyszło”: - Każdą sprawę da się załatwić. Jeśli udam się do kogoś, kto nie ma dla mnie czasu dzisiaj, pojawię się u niego za kilka dni. Będą tak chodzić, dopóki nie załatwię danej sprawy. Czasami trzeba kogoś sobą zmęczyć, aby coś załatwić, ale taka jest właśnie rola sołtysa – mówi Andrzej Kos, który śmieje się, że to uprawianie zawodowego żebractwa.
Pan Andrzej nie ma wątpliwości, co do tego, że dobry sołtys powinien być cierpliwy i dążyć do zrealizowania celów, które sobie wyznaczył, a przede wszystkim tych postawionych przez mieszkańców.
- Jeśli wystąpią jakieś problemy staram się je rozwiązywać, a nie zaogniać konflikt. Na szczęście współpraca z mieszkańcami układa mi się bardzo dobrze - cieszy się pan Andrzej, który e angażuje się także w pomoc innym. Gdy w 2014 r. w wyniku wybuchu gazu zmarł jeden z mieszkańców wsi, a jego synowie zostali bez dachu na głową - Andrzej Kos stanął na czele Komitetu p.n. „Odbudujmy dom rodzinie Pawła Sitka”.
- Dom w stanie surowym został wybudowany. Teraz synowe śp. Pawła Sitka będą go wykańczać. Nie byłoby to możliwe bez pomocy mieszkańców Kadłuba, którzy wykazali się ogromną solidarnością, ale też wsparciu finansowemu mieszkańców całego powiatu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?