Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Wieluń: Dokarmiają osierocone bociany

Daniel Sibiak
Maciej Stępień dostaje się do gniazda bocianów wchodząc na rusztowania. W ten sposób podaje bocianom pokarm
Maciej Stępień dostaje się do gniazda bocianów wchodząc na rusztowania. W ten sposób podaje bocianom pokarm Daniel Sibiak
Mieszkańcy Bieniądzic na zmianę dokarmiają cztery małe bociany, które znajdują się w ogrodzie sołtys Jadwigi Marczewskiej. Ich matka wróciła do gniazda ze stłuczonym dziobem i okaleczona. Niestety po kilku dniach osierociła małe bociany. Po tym, jak pomocy odmówili urzędnicy starostwa i magistratu wychowaniem bocianów zajęli się Maciej i Anna Stępień. Pani sołtys jest zdziwiona bezdusznością urzędników, których prosiła o pomoc. Usłyszała, że nie mają pieniędzy by do niej dojechać. Jej syn uzyskał pomoc dopiero u krajowego koordynatora pomocy ochrony bocianów. Tam doradzono mu ile razy dziennie żywić bociany i jakim pokarmem.

– Przesunęliśmy z żoną wakacyjny wyjazd, bo przecież rzadko zdarza się, aby bociany zostały osierocone. Teraz od rana do wieczora obserwujemy, jak z dnia na dzień nabierają sił. Mamy nawet nagrany film z ich pierwszego karmienia. To niesamowite przeżycie. Karmimy je dwa razy dziennie przede wszystkim mięsem drobiowym oraz gotowanymi jajami – opowiada Maciej Stępień.
Syn pani sołtys oraz jego małżonka mogą jednak liczyć na pomoc rodziny i sąsiadów, którzy także donoszą żywność dla małych bocianów.
– W dokarmianiu pomagają nam państwo: Markiewiczowie, Perliceuszowie, Kamienieccy, Berger, Stępień, Dera, Świerkowscy oraz pan Świątkowski, właściciel miejscowego sklepu, który sprowadza nam żywność dla bocianów po niskich cenach – wylicza Maciej Stępień.
Pani sołtys dodaje, że rodzina bocianów przeżywa tragedię tak samo, jak ludzie.
– Dopóki żyła matka dało się odczuć tu radość. Z gniazda dobiegał bowiem klekot. Po śmierci matki każdy z bocianów stał do siebie odwrócony. To taka sama tragedia, jak wtedy, gdy umiera ktoś bliski z rodziny – mówi sołtys Jadwiga Marczewska.
Opiekunowie bocianów przypominają sobie, że Stefania i Boluś założyli u nich gniazdo w ubiegłym roku. Wtedy nie doczekali się jednak potomstwa.
– W tym roku szczęśliwym trafem doczekali się aż czwórki dzieci. Teraz przylatuje do nich na chwilę tylko ojciec, który dostarcza trochę żywności. Reszta jest na naszej głowie – dodaje Maciej Stępień.
Opiekunowie bocianów wyliczyli, że pierwszy bocian powinien wyfrunąć z gniazda na początku sierpnia.
Więcej we wtorkowym wydaniu „Dziennika Łódzkiego”

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto