Rodziny, które już za kilka miesięcy będą musiały opuścić swoje domy póki co są w kropce. Na razie nie wiedzą nawet, na jakie odszkodowanie mogą liczyć z tytułu wywłaszczenia nieruchomości pod budowę węzła Walichnowy na trasie szybkiego ruchu S8. Dowiedzą się tego dopiero w styczniu, kiedy w końcu ostatecznie zostanie zatwierdzona decyzja o budowie na tym odcinku.
- Od chwili wydania prawomocnej decyzji będą mieli 90 dni na to, żeby się wyprowadzić. To na pewno nie będzie w zimie - zapewnia Józef Suwara., wójt gminy Lututów.
I dodaje, że los rodzin jest w tej chwili priorytetem dla gminy, dlatego w czwartek w Gminnym Ośrodku Kultury zorganizowano spotkanie rodzin, które mają zostać wysiedlone z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz służbami wojewody.
- Zależy nam na tym , aby te rodziny już teraz uzyskały niezbędne informacje, żeby ich droga przez mękę była, jak najbardziej łagodna, a przede wszystkim, żeby otrzymały odpowiednie odszkodowania . Są bowiem w gorszej sytuacji niż ci, którym wywłaszcza się grunty. Na pewno na tym wszystkim się nie wzbogacą - nie ma wątpliwości wójt Suwara.
Tego samego dnia po południu zorganizowano też spotkanie z rolnikami z gminy Lututów, którzy oddadzą ziemię pod S8. Oni także dopiero w styczniu dowiedzą się, jaką kwotę otrzymają za sprzedane ziemie.
- Dopiero po wydaniu decyzji ministra będzie można przejść do wykonania operatów szacunkowych. Nie będzie to szybciej niż z początkiem stycznia, bo są odwołania - wyjaśnia Paweł Klimczak z UW w Łodzi.
Taka odpowiedź nie zadowoliła rolników, którzy przyszli na spotkanie , by w końcu dowiedzieć się ile dostaną za ziemię.- Owijanie gówna w bawełnę u nas nie przechodzi: - Chcemy wiedzieć konkretnie, ile pieniędzy dostaniemy za metr ziemi - wykrzykiwali zbulwersowani rolnicy.
- Po co są te zebrania, skoro wciąż nie wiemy ile pieniędzy i kiedy je dostaniemy - dodaje wzburzona kobieta, która z nerwów podnosi się z krzesła.
Rolnicy zastanawiali się też czy mogą wyciąć drzewo z lasu, który sprzedają za kilka miesięcy.
- Jeżeli pan dzisiaj wytnie, nie dostanie pan za niego odszkodowania - usłyszeli w odpowiedzi.
- Wychodzi na to, że kradnę z własnego lasu. To tak, jakbym przyszedł do pana i powiedział sprzedaj mi pan hektar, a ja zapłacę za pół roku - denerwuje się mieszkaniec Lututowa.
Podczas zebrania rolników zapewniono za to, że ceny za ziemię zostaną określone przez rzeczoznawców, którzy dokonają operatów na podstawie cen rynkowych.
- Nie śpię już od miesiąca. Przepisałam gospodarstwo, bez grama długu, a teraz, co się robi? To jest kraj demokracji i prawa? To jest chaos! - podsumowała spotkanie jedna z mieszkanek.
Tymczasem do Donalda Tuska, prezesa Rady Ministrów i Grzegorza Schetyny, marszałka sejmu, trafiła właśnie interpelacja dotycząca nieprawidłowości związanych z wyceną nieruchomości zajętych pod budowę węzła Walichnowy, którą zgodnie z obietnicami, po spotkaniu z rolnikami w Pichlicach, złożył poseł Wojciech Szczęsny Zarzycki. Zwraca uwagę na to, że nie zostały dotrzymane ustawowe zapisy związane z terminem szacowania wywłaszczonych gruntów i domaga się odpowiedzi na pytanie, jak rząd zamierza rozwiązać problem różnych podstaw odszkodowań.
Informacje na temat spotkania w GOK w Lututowie można będzie znaleźć także w jutrzejszym wydaniu Dziennika Łódzkiego.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?