Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Konopnica: Kto zamienił się na pracę?

Daniel Sibiak
Od września w Szkole Podstawowej w Szynkielowie jako nauczycielkę zatrudniono żonę dyrektora, do tej pory związaną z placówką w Niedzielsku w gminie Wieluń. Włodzimierz Pokorski nie widzi jednak nic niestosownego w tym, że żona będzie jego podwładną, bo trafiła do szkoły na zasadzie transferu.

– Żona przeszła do szkoły w Szynkielowie na zasadzie zamiany miejsca pracy z nauczycielką, która do tej pory była u nas zatrudniona. To właśnie od niej, a nie od żony wyszła propozycja zamiany. W podaniu z prośbą o taką możliwość, które trafiło zarówno do mnie, jak i dyrektora placówki w Niedzielsku, nauczycielka prosiła o taką możliwość ze względu na czynnik ekonomiczny. Codzienny dojazd do Szynkielowa kosztował ją blisko 700 złotych. A ponieważ mają z żoną ten sam staż pracy i stopień awansu zawodowego nie było przeszkód, które umożliwiałyby taką zamianę - wyjaśnia Włodzimierz Pokorski, dyrektor SP w Szynkielowie.

Mariola Hernas, wójt gminy Konopnica pytana o ty czy nie uważa zatrudnienie żony dyrektora za nieetyczne, odpowiada, że ponieważ doszło do zamiany miejsca pracy, a nie stworzenia nowego stanowiska pracy dla żony dyrektora – nie. Zaznacza jednak, że zanim podpisano umowę o pracę z żoną dyrektora, zwróciła się do prawnika o potwierdzenie czy nie ma do tego przeciwskazań prawnych.

– Nigdy nie zgodziłbym się na zatrudnienie żony pana dyrektora w szkole, gdyby mnie o to poprosił, ale z takim wnioskiem wystąpiła nauczycielka. Skoro chce uczyć w innej szkole, bo wiąże się to dla niej z poprawą sytuacji ekonomicznej, nie mogłam jej odmówić. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że w tej chwili budzi to emocje, bo sama nie zdecydowałabym się na to, żeby ktoś z mojej najbliższej rodziny był mi podwładny w pracy – nie ukrywa Mariola Hernas.

Równie wielkie emocje, co pojawienie się żony dyrektora w szkole, wzbudziło pojawienie się w Urzędzie Gminy Konopnica - Anny Włodarczyk, pełnomocnika wyborczego Marioli Hernas, która w maju wygrała przedterminowe wybory na wójta. Niektórzy zarzucają, że jej zatrudnienie to ukłon za pomoc w kampanii wyborczej. Co na to pani wójt?

- Pani Anna Włodarczyk nie została zatrudniona w urzędzie. Będzie pracować w zastępstwie za pracownika z działu. Kadencja jest krótka, a pracy na rzecz gminy mnóstwo. Dlatego nie chciałam ogłaszać konkursu na to stanowisko i dawać komuś nadziei na stałe zatrudnienie. Doszłam do wniosku, że powierzenie obowiązków na określony czas osobie, do której mam pełne zaufanie i która ma doświadczenie w pracy administracyjnej wyjdzie naszej gminie na dobre– wyjaśnia Mariola Hernas.

Przy okazji pani wójt dodaje, że pracę w gminie znalazła jeszcze jedna osoba - na stanowisku kucharki w Szkole Podstawowej w Konopnicy. Jej wynagrodzenie refunduje jednak Urząd Pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto