Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Czastary: Robi się nerwowo przed wyborami wójta

Daniel Sibiak
W Czastarach nie milkną echa po niedzielnym spotkaniu w OSP, gdzie miała odbyć się przedwyborcza debata. Srodze zawiedli się jednak ci mieszkańcy, którzy liczyli na rzeczową i pozwalającą na wyrobienie sobie zdania debatę kandydatów przed zaplanowanymi na niedzielę przedterminowymi wyborami na wójta. Choć o władzę ubiega się aż ośmiu kandydatów, na spotkanie stawiła się tylko Ewa Janik, jedyna kobieta w wyborczej stawce.

- Brak pozostałych kandydatów oceniam jako niepoważne traktowanie wyborców - komentuje Ewa Janik.

Z takim stwierdzeniem nie godzą się jednak jej kontrkandydaci.
- Nie wziąłem udziału w debacie, bo w tym samym czasie miałem wcześniej zaplanowane spotkanie przedwyborcze w innej miejscowości. Moja nieobecność nie wynikała z "tchórzostwa", ani tym bardziej lekceważenia wyborców. Terminy spotkań z wyborcami w każdym sołectwie były ustalone dużo wcześniej, niż informacja uzyskana od organizatora debaty(środa przed debatą). Uważam, że każdy kandydat powinien być najpierw zapytany o dogodny termin zorganizowania przedsięwzięcia, a nie stawiany przed faktem dokonanym i koniecznością w niej uczestniczenia za wszelką cenę. Widocznie pozostali kandydaci odebrali to zaproszenie w podobny sposób, dlatego żaden z nich również nie pojawił się - uważa Łukasz Trafarski.

Podobne zdanie ma Marek Dudka.
- Debata to dyskusja według wcześniej ustalonych zasad i o ustalonej tematyce. Mnie tylko zaproszono. A tak wyszło spotkanie wyborcze jednego z kandydatów, bo debatą tego nazwać nie można - komentuje dudka.

Sławomir Rajch, redaktor naczelny "Kulis Powiatu", który organizował debatę wydał wczoraj w tej sprawie specjalne oświadczenie. Oto jego treść:

"Oświadczam, że jako redaktor naczelny oraz organizator Debaty Przedwyborczej w Czastarach osobiście kilkakrotnie telefonowałem do każdego z ośmiu kandydatów ubiegających się o urząd wójta gminy Czastary. Z każdym z kandydatów rozmawiałem i informowałem o debacie. Prócz tego do siedmiu kandydatów zostały wysłane maile z proponowaną tematyką spotkania, po to by mogli się dobrze przygotować do debaty.Jeden z kandydatów od razu odmówił wzięcia udziału w spotkaniu i nie podał nam adresu poczty internetowej, w związku z czym tylko do niego informacja o tematyce spotkania nie została wysłana. Wszyscy kandydaci wiedzieli o debacie kilka dni wcześniej. Kłamstwem są przekazywane Państwu informacje, że którykolwiek z kandydatów nie wiedział o tym spotkaniu. Mamy na to dowody w postaci telefonicznego bilingu oraz historii na skrzynce mailowej. Prawda jest jedna, że siedmiu z ośmiu kandydatów nie pojawiło się na spotkaniu, a teraz część z nich ma wielkie pretensje do naszej redakcji, do ludzi, którzy na tę debatę przyszli i kto wie do kogo jeszcze.
Faktem jest, że kandydaci, którzy nie przyszli na debatę zlekceważyli mieszkańców gminy Czastary - uważa Sławomir Rajch.

Więcej o wyborach w Czastarach w dzisiejszym wydaniu Dziennika Łódzkiego.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto