Działoszyn: Kto tu właściwie rządzi?

Symbolem konfliktu stała się pensja burmistrza, którą niedługo po przewrocie opozycja obcięła o ponad 3 tys. zł. Niedawno została przywrócona do poziomu z początku kadencji, ale spory bynajmniej nie ucichły. Kilka razy musiała już interweniować wojewoda. Najpierw w sprawie zatrudnienia sekretarza. Łódzcy urzędnicy uznali, że został zatrudniony niezgodnie z prawem. Władze gminy doszukiwały się w tym motywów politycznych. Jednak potem, o dziwo, służby wojewody podejmowały decyzje korzystne dla burmistrza.

Rafał Drab przejął stery w ratuszu w trudnym momencie. Pod koniec swoich rządów Krzysztof Piekarz rozpoczął bardzo ważne, ale zarazem kosztowne inwestycje, co zachwiało finansami gminy. Nowych inwestycji w ostatnich dwóch latach nie było więc zbyt wiele. W tym roku do wykorzystania jest ponad 4 mln zł z umorzenia pożyczki zaciągniętej w poprzedniej kadencji na oczyszczalnię i kanalizację.

Opozycja wytyka burmistrzowi brak propozycji działań oszczędnościowych i rosnące wydatki na administrację. Zastępca pojawił się w ratuszu pod koniec ub. roku. Zaskoczenie nominacją Bogdana Góreckiego, kiedyś wiceburmistrza Pajęczna, było niemałe. Wydaje się jednak, że jest on pomostem pomiędzy burmistrzem a jego oponentami. Wykorzystuje swoje doświadczenie i wiedzę do wypracowywania z radnymi kompromisów.

- Dobrze, że jest wiceburmistrz, bo przynajmniej przychodzi na komisje. Rozmowy przynoszą efekty. Wcześniej brakowało takiego dialogu - ocenia radna Agnieszka Ryś, szefowa komisji rewizyjnej.

Warto odnotować zaangażowanie burmistrza w walkę o to, aby w Działoszynie stacjonowała karetka pogotowia. Podpisano nawet umowę z firmą Falck. Na dodatkowy ambulans nie zgodziło się jednak ministerstwo.

A jak Państwo oceniacie rządy burmistrza? Zachęcamy do udziału w PLEBISCYCIE "JAK ONI RZĄDZĄ"