Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Działoszyn: Klub Warta będzie musiał zwrócić dotację gminie?

Zbyszek Rybczyński
Działoszyński klub sportowy Warta wykazał w sprawozdaniu, że wydał część dotacji z gminy na siatkówkę. Drużyny nie zgłoszono jednak do ligi

Jeśli się potwierdzi, że klub źle wydał gminne pieniądze, to prawdopodobnie będzie musiał je zwrócić. Tak przynajmniej widziałaby to władze ratusza. Na razie żadne decyzje nie zapadły, choć w Warcie przeprowadzona została już kontrola, którą zlecił burmistrz. O sprawie wie także szefowa komisji rewizyjnej, a jeden z wątków bada też policja.

O problemie zaalarmował gminę były grający trener siatkarzy Warty Działoszyn. Sławomir Korczak nie mógł się nadziwić, gdy zorientował się, że w sprawozdaniu finansowym klubu za ubiegły rok napisano, że około 30 tys. zł poszło na piłkę siatkową.

- Pomimo tego, że klub dostał pieniądze na dwie sekcje, działacze nie zgłosili nas do rozgrywek trzeciej ligi. Poinformowano nas o tym na tydzień przed rozpoczęciem sezonu, gdy wszystko było już pozałatwiane - nie kryje rozczarowania Sławomir Korczak.

Na podstawie umowy zawartej w czerwcu 2011 r. klub dostał od gminy 130 tys. zł. Tyle zdecydowały się przyznać władze gminy, choć zarząd Warty wnioskował o 240 tys. zł. Klub planował wydać dotację następująco: 180 tys. zł na piłkę nożną, a resztę na siatkówkę. Całość przewidywanych kosztów oszacowano zaś na 550 tys. zł. Brakującą część klub miał pokryć ze środków własnych.

W ostatnim czasie kontrolę klubowych finansów zakończyła trzyosobowa komisja, którą powołał burmistrz Rafał Drab. Z przedstawionego urzędnikom rozliczenia wynika, że na piłkę nożną klub wydał 100 tys. zł z groszami, a na siatkówkę 30,6 tys. zł. W protokole komisja pisze, że podane wydatki znajdują odzwierciedlenie w fakturach, rachunkach i dowodach wpłat. Nie wiadomo, jak konkretnie wydano pieniądze w poszczególnych sekcjach. Z małymi wyjątkami, dokumenty księgowe nie zawierają bowiem na odwrocie informacji o rodzaju dyscypliny, na którą wydatek został poniesiony.

Przy okazji komisja ustaliła, że dla części faktur i rachunków nie przedłożono potwierdzeń zapłaty. Zgodnie z umową o dofinansowanie są one niezbędne przy rozliczeniu wydatków.

Ustalenia komisji niczego nie przesądzają. Jak poinformowała nas Beata Mateusiak-Pielucha z działoszyńskiego ratusza, wiążące powinno być stanowisko radnych, bo to oni decydują o rozdziale gminnych pieniędzy. Dodaje, że o sprawie ratusz musiał powiadomić policję, bo istnieje podejrzenie podrobienia podpisu.

Nie wiadomo na razie, czy tematem zajmie się komisja rewizyjna. - W planie pracy tego nie mamy. Jeżeli więc miałoby dojść do kontroli, to zgodnie z przepisami rada musiałaby przegłosować uchwałę w tej sprawie - mówi Agnieszka Ryś, przewodnicząca komisji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto