Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

- Żyjemy jak na końcu świat - żali się mieszkanka Białej Parceli

Daniel Sibiak
Daniel Sibiak
Lucyna Żurek z Białej Parceli od 12 lat walczy o utwardzenie drogi o szerokości dziewięciu metrów, prowadzącej do posesji kilku mieszkańców, w tym także do domu kobiety. Niestety, bezskutecznie.

- Po opadach deszczu i gdy topnieje śnieg nie da się tędy dojechać do domu. Po prostu grzęźniemy w błocie przez dziury i tworzące się na nich fałdy nierówności. Jak przyjechali do mnie córka z mężem, na drodze urwali zawieszenie w samochodzie. Gdy zięć poszedł do wójta z pretensjami i zapowiedział, że będzie domagał się za to zwrotu pieniędzy, wójt odpowiedział tylko, że jeśli wygra sprawę w sądzie, to nie ma problemu - mówi zbulwersowana Lucyna Żurek.

Dodaje, że na jednym z ostatnich zebrań wiejskich wójt zasygnalizował, że na tym odcinku droga zostanie zrobiona dopiero w ostatnim terminie.

- Rozumiem, że będzie to za jakieś 15 lat - domyśla się kobieta. - Dla wójta liczą się miejscowości, gdzie mieszka dużo ludzi. To potencjalni wyborcy i dobrzy podatnicy. A o takich małych odcinkach jak nasza droga można po prostu zapomnieć.

Lucyna Żurek czuje się tak, jakby mieszkała na zapomnianym końcu świata.

- Nie wiem, ile zajmie budowa drogi, skoro wodę podłączono nam dopiero sześć lat temu po interwencji radnego Dariusza Pluskoty. Przez jakiś czas dzięki jednej z urzędniczek mieliśmy też oświetlenie uliczne, ale później zostało wyłączone. Przecież wójt nie będzie świecił dla zajęcy - mówi ironicznie kobieta

I dodaje, że gmina co jakiś czas przywozi na drogę piasek i gruz, ale jej zdaniem to wyrzucanie pieniędzy w błoto.


- W ubiegłym roku wójt wysypał trochę żużlu w czwartek, a już w piątek drogę zepsuł jeden z rolników, bo zakręcał, jak orał pole. W tym roku to samo jest zrobione. Tymczasem po przeciwnej stronie głównej szosy, na Wygodzie, zerwano dobrą nawierzchnię, by położyć asfalt. A my taplamy się w błocie dalej. I jak tu się nie denerwować? - pyta Lucyna Żurek.

I dodaje, że gruz był nawożony dzięki interwencji mieszkańców całej Białej Parceli, którzy uznali to za priorytetową sprawę.


- Przez kilka lat wszystkie pieniądze szły na nawożenie gruzu na naszą drogę, bo mieszkańcy mówili, że się tu taplamy w błocie. Z czasem przyszły jednak inne potrzeby - mówi pani Lucyna.

Wójt Sławomir Świgoń zaprosił nas na objazdową wizytę, podczas której omówi szczegółowo problem budowy drogi na wspomnianym odcinku. Więcej na ten temat już wkrótce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto