Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Źródło Św. Floriana w Kochlewie to przyrodnicza perełka, jednak nie w całości jest objęta ochroną. W części służy... krowom ZDJĘCIA

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Fot. Zbigniew Rybczyński
Źródło Św. Floriana w Kochlewie to jedna z cenniejszych atrakcji przyrodniczych w naszym regionie. Do niedawna mało kto jednak wiedział, że nie jest w całości chronione jako pomnik przyrody. Część została ogrodzona i służy jako miejsce wypasu i pojenia krów.

Zespół źródełek krasowych w Kochlewie charakteryzuje się dużą wydajnością, a przede wszystkim niezwykłym urokiem. Na dnie pojawiają się atrakcyjnie wizualnie pulsujące piaski. Na powierzchnię wypływają tutaj wody krasowe (cyrkulujące w wapieniach), spływające następnie powierzchniowym ciekiem do pobliskiej rzeki Warty. Od pewnego czasu gospodarstwo, w którego narożniku znajduje się część wód, okala nowy płot. Widok krów swobodnie korzystających z zagrodzonego stawiku zaniepokoił miłośnika nadwarciańskiej przyrody Wojciecha Draba, która prowadzi na Facebooku stronę „Z biegiem Warty”. Zwrócił się w tej sprawie do różnych instytucji, a także naszej redakcji.

- Mocno zdenerwował mnie ten widok. Mamy unikat przyrodniczy, który powinien być objęty szczególną ochroną, tymczasem został ogrodzony i służy jako najzwyklejsze poidełko dla krów, które w dodatku zanieczyszczają teren odchodami, jak to zwierzęta. Rozumiem że teren jest prywatny, ale moim zdaniem mamy do czynienia z dewastowaniem tego miejsca - komentuje Wojciech Drab.

Poprosiliśmy o zajęcie stanowiska zarządcę Załęczańskiego Parku Krajobrazowego, w którego otulinie znajduje się źródło. Z obszernej odpowiedzi wynika, że nie ma mowy o naruszeniu przepisów ochrony przyrody. Na mocy uchwały Rady Gminy Wierzchlas Źródło Św. Floriana posiada status pomnika przyrody, ale tylko na części będącej własnością Lasów Państwowych. Tych niuansów przez lata nie byli świadomi turyści odwiedzający to miejsce.

- Pomnik przyrody stanowi tylko część zespołu źródeł, choć szczęśliwie obejmuje największe i najefektowniejsze z nich - wyjaśnia Wanda Pogorzelska, kierownik zespołu ds. ochrony przyrody w Oddziale Terenowym Sieradzkich Parków Krajobrazowych. - Nowa sytuacja polega na tym, że właściciel gruntu, korzystając ze swojego prawa, postawił nowe ogrodzenie w granicy swej własności. Dostęp do całego obszaru źródeł został ludziom ograniczony, jednak do pomnika przyrody nie.

Źródło Św. Floriana w Kochlewie

Dla krów do idealne miejsce, bo mają tutaj dostęp zarówno do wody, jak i cienia. Gospodarstwo należy do Marka Leszczyka, sołtysa Kochlewa. Jak mówi, sytuacja nie jest całkiem nowa, bo krowy są tutaj hodowane od wielu lat - wcześniej mleczne, a teraz rasy mięsnej.

- Postawiłem nowe ogrodzenie, bo wcześniejszy pastuch elektryczny nie do końca spełniał swoją rolę. Ludzie podjeżdżali samochodami do samego źródełka i niszczyli go, chcąc wykręcić - opowiada Marek Leszczyk. - Zwierzęta muszą mieć dostęp do wody, a ogrodzenie musi być, żeby nie uciekły. Zresztą krowy to dodatkowa atrakcja dla dzieci odwiedzających źródełko. To łagodna rasa Hereford, podchodzą do płotu, dają się pogłaskać i karmić. Trochę mnie dziwi, że teraz robi się problem, a kiedy źródełko było zaniedbane, to nikt specjalnie się tym nie przejmował. Teraz przynajmniej jest tam w miarę ogarnięte. Dodatkowo wykonałem kładkę, żeby można było przejść suchą stopą, bo stara się zniszczyła.

- Dla mnie to śmiech na sali. Dwa identyczne stawiki, z których biją źródła, i jeden jest pomnikiem przyrody a drugi nie - nie może nadziwić się Wojciech Drab.

Przedstawicielka Sieradzkich Parków Krajobrazowych przekonuje, że propozycja ochrony dotyczyła całego przyrodniczego tworu, ale na przeszkodzie stanął brak zgody właściciela gospodarstwa.

- Możemy wyrazić tylko wdzięczność Nadleśnictwu Wieluń i samorządowi Gminy Wierzchlas, że przychylnie odnieśli się do inicjatywy ochrony tego zakątka, zgadzając się na ograniczenie gospodarowania na swoim gruncie – dodaje Wanda Pogorzelska.

Wspomnianą uchwałę Rada Gminy Wierzchlas podjęła 7 sierpnia 2008 r. Marek Leszczyk nie przypomina sobie konkretnych rozmów na temat objęcia pomnikiem przyrody także jego terenu. - Gdyby mi to wtedy zaproponowano, prawdopodobnie zgodziłbym się. Dzisiaj już raczej nie, bo wiem, że dla właściciela terenu to pewien problem - nie ukrywa sołtys Kochlewa.

Wystosowaliśmy w tej sprawie również zapytanie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi. W kwestii ewentualnego niszczenia pomnika przyrody odesłano nas do lokalnego samorządu, jako że „nadzór nad jego konserwacją, utrzymaniem czy pielęgnacją należy do kompetencji gminy i odbywa się na jej koszt”. Wójt gminy Wierzchlas potwierdza, że nie doszło do ingerencji w teren objęty ochroną.

- Krowy pasą się na prywatnej działce poza granicami pomnika przyrody, należącej do gospodarstwa, w którym od wielu pokoleń hoduje się krowy. Ogrodzenie wykonane jest w granicy działki – wyjaśnia wójt Leszek Gierczyk.

Atrakcje turystyczne Wielunia i okolic. Te miejsca trzeba zobaczyć ZDJĘCIA:

To jedna z najciekawszych atrakcji przyrodniczych w regionie. Urokliwe krasowe wywierzysko z znajduje się w granicach  Załęczańskiego Parku Krajobrazowego. Jako pomnik przyrody źródło św. Floriana jest objęte szczególną ochroną. Charakteryzuje się dużą wydajnością, a przede wszystkim niezwykłym urokiem. Na dnie znajdują się stale pulsujące piaski. Choć to unikat w skali kraju, o istnieniu wywierzyska wielu mieszkańców regionu nawet nie wie.

Atrakcje turystyczne Wielunia i okolic. Te miejsca warto zob...

Tak czy inaczej, bytność zwierząt wpływa negatywnie na jakość wody w źródełkach. Szczególnie może to niepokoić osoby, które uważały ją dotąd za krystalicznie czystą i zdatną do picia. Nigdy jednak jej nie badano pod tym kątem. Nasi rozmówcy dają do zrozumienia, że już wcześniej źródełka były zanieczyszczane przez krowy hodowane tutaj “od zawsze”. Podchodzą do źródła też np. sarny.

- Ewentualne szkody wywołane przez odchody krów są takim samym zagrożeniem, jak odchody dzikich zwierząt przebywających przy źródle, jak i w pobliskim kompleksie leśnym - nadmienia wójt gm. Wierzchlas.

Wanda Pogorzelska wskazuje, że konflikty na styku gospodarki i ochrony przyrody są zjawiskiem powszechnym. „Święte prawo własności” powoduje, że wiele atrakcyjnych obiektów w Polsce jest całkowicie niedostępnych. Źródło w Kochlewie tego uniknęło, niemniej dzieli los wielu innych perełek położonych w sąsiedztwie ludzkiej aktywności, tracąc od lat na swym naturalnym pięknie.

- Powoduje to różnorodna ludzka presja i jak do tej pory najbardziej widoczny negatywny wpływ na źródła był związany nie z obecnością pastwiska, tylko z zabudową i zwiększającą się penetracją turystyczną. Budowa nowego ogrodzenia obecnie istotnie zmieniła otoczenie źródła i z pewnością nie na lepsze, jednak nie można zabronić właścicielowi gruntu ogrodzenia własnego pastwiska, na którym „od zawsze” wypasał zwierzęta - podkreśla Pogorzelska.

Źródło Św. Floriana w Kochlewie to przyrodnicza perełka, jed...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto