Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zgubiłeś telefon, portfel, biżuterię? Może je mieć Biuro Rzeczy Znalezionych w Wieluniu

Redakcja
Fot. Zbigniew Rybczyński
Telefony komórkowe, biżuteria, rowery, portfele, dokumenty, a nawet... skuter trafiły w ostatnich latach do Biura Rzeczy Znalezionych w Wieluniu. Ok. 30 proc. oddanych do biura przedmiotów wraca do prawowitych właścicieli.

Znalezione nie kradzione? Do tej zasady lepiej się nie stosować, bo to wbrew prawu. Policja przypomina, że zatrzymanie znalezionego przedmiotu jest czynem, za który można zostać pociągniętym do odpowiedzialności karnej. W przypadku, gdy nie wiemy, kto jest właścicielem rzeczy albo jeżeli nie znamy miejsca pobytu tej osoby, należy zgłosić się do Biura Rzeczy Znalezionych, które mieści się we właściwym Starostwie Powiatowym.

- W przybliżeniu ok. 30 proc. rzeczy oddanych do biura wraca do prawowitych właścicieli. Mieszkańcy często są nieświadomi, że w powiecie funkcjonuje Biuro Rzeczy Znalezionych - mówi Patrycja Świtalska, kierownik oddziału zdrowia i spraw społecznych w wieluńskim starostwie.

Do biura często trafiają telefony komórkowe, rowery, portfele, dokumenty, klucze. W rejestrze rzeczy oddanych w ostatnich latach znajdziemy też m.in. kosiarkę spalinową, czy metalową korbę do nawijania pasów mocujących. Rejestr jest zamieszczony na stronie bip.powiat.wielun.pl.

- Do najbardziej wartościowych rzeczy oddanych do biura należą skuter, kamizelki ratunkowe - kapoki, złota biżuteria, a do najbardziej nietypowych: petardy - wymienia Patrycja Świtalska.

Jednak nie wszystkie znaleziska biuro musi przyjmować. Zgodnie z ustawą, urzędnicy mogą odmówić przyjęcia rzeczy, której szacunkowa wartość nie przekracza 100 złotych, chyba że ma wartość historyczną, naukową lub artystyczną. Do depozytu nie mogą trafiać też rzeczy, których posiadanie wymaga pozwolenia, w szczególności broń, amunicja, materiały wybuchowe. O takich znaleziskach należy powiadomić najbliższą jednostkę policji.

Zadaniem powiatowego urzędu jest nie tylko przyjmowanie i przechowywanie zgubionych przedmiotów, ale też podejmowanie działań w celu odnalezienia ich właścicieli. Czasami odnosi to pożądany skutek, kiedy indziej właściciele, których tożsamości nie udało się ustalić, sami zgłaszają się do starostwa.

- Zdarzają się sytuacje, iż osoba przychodzi z zapytaniem, czy dana rzecz jest w biurze. Jeśli nie ma, to zostawia dane kontaktowe i jeśli rzecz zostanie dostarczona do biura, to wtedy pracownicy starostwa kontaktują się z właścicielem. Osoby te są mile zaskoczone, że znalazca oddał rzecz do biura - mówi Patrycja Świtalska.

Istnieje możliwość, aby zguba zgodnie z prawem stała się własnością znalazcy. Urzędnicy oferują mu wzięcie przedmiotu, jeśli przez dwa lata nie zgłosi się po niego prawowity właściciel. Jeśli znalazca nie jest zainteresowany, właścicielem rzeczy z mocy prawa staje się powiat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto