Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wygrana w sobotę, porażka w niedzielę. Siatkarz musi wygrać w Lubinie [ZDJĘCIA]

Zbyszek Rybczyński
Po pierwszych meczach półfinałowych o mistrzostwo I ligi w rywalizacji Siatkarza z Cuprum Lubin jest remis 1:1. Wielunianie pewnie wygrali pierwszy mecz, ale w niedzielę musieli uznać wyższość rywala. Kolejne dwa spotkania odbędą się w Lubinie. Jeśli któraś z drużyn wygra tam dwukrotnie, awansuje do finału. Jeśli nadal będzie remis, o wszystkim zdecyduje piąty mecz w Wieluniu.

Pierwsze spotkanie poprzedziła minuta ciszy. W sobotę rano w wypadku samochodowym pod Wieluniem zginął członek klubu kibica Siatkarza. Krzysztof miał 19 lat. Na ścianie hali sympatycy wieluńskiego klubu wywiesili zdjęcie tragicznie zmarłego kolegi z napisem "Wierny kibic". Mniej więcej do połowy pierwszego seta klub kibica zrezygnował z dopingu. Podobnie zrobili fani z Lubina.

Z dopingiem czy bez, gospodarze słabo radzili sobie w pierwszym secie, który przegrali do 20. Okazało się jednak, że to wszystko, na co było stać lubinian tego dnia. Kolejne partie zdecydowanie należały już do gospodarzy, którzy na zwycięstwo zapracowali sobie przede wszystkim solidną grą w obronie i na bloku. Niecodzienna sytuacja miała miejsce pod koniec czwartego seta. Gdy Siatkarz wyszedł na prowadzenie 24:18 i miał pierwszą piłkę meczową, w hali zgasło światło. Lampy rozbłysły ponownie po około 10 minutach. W pierwszej akcji po wznowieniu zawodów wielunianie ustawili szczelny blok i mogli cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa.

Drugi mecz przez trzy sety przebiegał bardzo podobnie do sobotniego. Pierwszą partię pewnie wygrali goście, ale w kolejnych to Siatkarz rozdawał karty. Znów na wysokich obrotach zaczęli grać środkowi, skuteczni zarówno w bloku, jak i w ataku. W drugim i trzecim secie goście mieli niewiele do powiedzenia, w obu zdobywając 20 punktów. W czwartej partii Lubin wrócił jednak do gry, głównie dzięki mnożącym się błędom po drugiej stronie siatki. Trener Tomasz Wasilkowski wymienił pół składu, ale na nic się to zdało - gospodarzom udało się ugrać zaledwie 15 punktów.

Niestety w tie-breaku wielunianie dalej grali nerwowo. Kibice co i rusz łapali się za głowy po autowym ataku. Przy zmianie stron goście prowadzili 8:4, a gdy na tablicy widniał wynik 11:6, Tomasz Wasilkowski wziął pierwszy czas. Pomogło, bo udało się zbliżyć do rywali na jeden punkt. Przy stanie 13:14 na zagrywkę wszedł Martin Vlk, ale zwolnił rękę. Udało się wprawdzie podbić atak rywali i przebić piłkę, jednak lubinianie wyprowadzili skuteczną kontrę i tym samym wygrali całe spotkanie 3:2.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto