Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspólne bieganie to ich pasja. Maja Adamczyk i jej tata Andrzej z Wielunia nie wyobrażają sobie niedzieli bez przebiegnięcia10 km

Daniel Sibiak
Daniel Sibiak
Wspólne bieganie to nie tylko pasja, ale przede wszystkim mile spędzony czas. 41-letni Andrzej Adamczyk z Wielunia wraz z 15-letnią córką Mają od ponad 3 lat spędzają tak aktywnie każdą niedzielę i wolne chwile. I udowadniają, że miłość do sportu i zdrowego stylu życia, nie musi oznaczać rezygnacji z czasu dla rodziny. Wręcz przeciwnie. Razem jest raźniej, bo jest z kim porozmawiać po drodze, wyznaczać nowe trasy i cele, a kiedy trzeba wzajemnie się wspierać i dopingować.

41-letni Andrzej Adamczyk wraz z żoną Małgorzatą wychowują trójkę dzieci. Na Instagramie można znaleźć go pod pseudonimem Przypadkowy Biegacz. Od dziecka kochał sport, w szkole podstawowej i średniej aktywnie grał w piłkę ręczną, później występował w drużynie Seniorów MKS-u, a obecnie w MKS Oldboys Wieluń. Na co dzień zasiada także w zarządzie MKS Wieluń. Nigdy nie sądził jednak, że przed czterdziestką pokocha bieganie i stanie się dla niego stylem życia i hobby, które będzie dzielił z córką.

- Maja to typ sportowca. Pod koniec 2019 roku wyjechał na obóz piłki ręcznej. Na jednym z treningów trener powiedział, aby przebiegli 11 kółek wokół stadionu. Włączyła więc słuchawki i pobiegła. I tak połknęła bakcyla. Pewnego niedzielnego popołudnia zapytała mnie, czy poszedłbym z nią pobiegać. Powiedziałem jasne. I tak przebiegliśmy nasze pierwsze 10 km. Później były kolejne niedziele i ani się obejrzeliśmy, a wspólne bieganie mamy już we krwi i tak spędzamy każdą niedzielę od ponad 3 lat. Polecam, bo nie ma nic fajniejszego niż wspólnie spędzony czas z dzieckiem i dzielenie jego pasji. A przy okazji to samo zdrowie - uśmiecha się Andrzej Adamczyk.

Maja zdradza, że bieganie już od początku wciągnęło nie tylko ją, ale i tatę.
- Pamiętam, że na początku 2020 roku z okazji finału WOŚP w lasku miejskim w Wieluniu odbył się charytatywny bieg na 5 km. Tata pojechał wtedy zapisać siebie oraz mamę. Przed wyjazdem zapytał, czy nie chciałabym pobiec z nimi. Koniec końców pobiegliśmy w trójkę i były to pierwsze zawody z biegania długodystansowego - wspomina Maja.

Maja uczy się obecnie w 1 klasie sportowej szkoły w Warszawie, więc przyjeżdża do domu tylko w weekendy. Pomimo ogromnej ilości sportowych zajęć i nauki, dalej kontynuują z tatą wspólne bieganie. I ani myślą o tym, by tego zaprzestać.

- Biegamy co tydzień, w każdą niedzielę. Jeśli tylko Maja jest w Wieluniu i nie ma ligi piłki ręcznej. Jeśli jednak weekend okazuje się zajęty przez inne sprawy nadrabiamy w piątek, bądź poniedziałek. Zazwyczaj biegamy po 10 km, w zeszłym roku, zimą biegaliśmy nawet po 15 km - wylicza Andrzej Adamczyk

- Niedziela to super dzień na bieganie, ponieważ to czas wolny od zajęć i pracy. Jesteśmy więc w pełni zrelaksowani. Zawsze przed tym, jak ruszymy w trasę konsultujemy jak się czujemy i jaki zrobimy dzisiaj trening. Zazwyczaj mamy siłę na bieg i przede wszystkim chęci do zrobienia treningu. Jeśli któremuś z nas doskwiera jakaś kontuzja to po prostu zamieniamy dystans 10 km na 5km - mówią biegacze.

Pytani o to, co daje im bieganie uśmiechają się do siebie i zgodnie stwierdzają, że sport to najlepszy sposób na walkę ze stresem.

- Mamy podobne zdanie co do idei sportu. Jest to dla nas oczyszczenie ze wszelkiego stresu. Sam trening powoduje, że odcinamy się od świata zewnętrznego i możemy skupić się na pracy fizycznej. Oboje gramy w piłkę ręczną. Maja w AWF AZS Warszawa ,a ja w MKS Oldboys Wieluń. Piłka ręczna powoduje, że można zagłębić się w różnego rodzaju taktyki oraz uruchomić również inne partie mózgu. Samo bieganie natomiast jest czystym oczyszczeniem głowy. Dzięki temu że biegamy wspólnie, daje nam to godzinę lub półtorej godziny czasu spędzonego tylko we dwoje. Możemy wtedy zarówno porozmawiać na wspólne tematy, jak i biec w ciszy, ale wspólnie - mówią Maja i jej tata.

Sport to dla nich przede wszystkim pasja, ale i stawianie sobie nowych celów oraz pokonywanie barier. Maja i jej tata w nadchodzącym roku planują pokonać Runmageddon rekrut (to morderczy wyścig na ekstremalnym torze przeszkód(6km i 30 przeszkód) oraz pokonać dystans 1/4 IRON MANA(czyli ok. 950m pływania, 45km jazdy rowerem oraz 10,5km biegu)

- Pewnie jeszcze będziemy zapisywać się na jakieś inne biegi po 5, czy 10 km, ale te dwa są naszym głównym celem - na samą myśl o tym, o czym opowiadają Maja i Andrzej błyszczą im oczy. Widać, że już nie mogą się doczekać, kiedy razem staną na starcie i zmierzą się z tymi wyzwaniami.

Maja Adamczyk, 15 lat.

- Od września rozpoczęłam naukę w pierwszej klasie liceum mistrzostwa sportowego w Warszawie i tu aktualnie mieszkam (przynajmniej w tygodniu). Moim głównym zainteresowaniem jest sport. Bardzo lubię piłkę ręczną i to ją trenuje w szkole mistrzostwa sportowego. Kocham jednak sporty indywidualne, bieganie czy triathlon. Kocham też ćwiczyć na siłowni, zarówno samemu jak i z przyjaciółmi. Moim największym hobby jest trening. Jest to po części moje uzależnienie. Poza sportem uwielbiam robić zdjęcia, fotografować, po prostu upamiętniać chwilę na zdjęciach.

Andrzej Adamczyk, 41 lat. Zawodowo Przedstawiciel Handlowy. Prywatnie Mąż i ojciec trojki dzieci. Członek Zarządu klubu MKS Wieluń ,zawodnik MKS Oldboys Wieluń i zawodnik Stowarzyszenia Wielun Biega. Sportowo człowiek pokazujący że jak się chce to można pogodzić wszystko i można czerpać przyjemność z życia sportowego w każdym wieku.

Wspólne bieganie to ich pasja. Maja Adamczyk i jej tata Andr...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto