Wakat w wieruszowskiej radzie pozostanie nieobsadzony. Zarządzone na 23 października wybory uzupełniające w okręgu wyborczym nr 7 odwołano, bo komisarz w Sieradzu nie otrzymał w wyznaczonym terminie ani jednego zgłoszenia komitetu wyborczego.
Nie oznacza to jeszcze, że Rada Miejska będzie funkcjonować w niekompletnym, 14-osobowym składzie do końca kadencji. Zostanie podjęta kolejna próba przeprowadzenia wyborów po upływie 6-9 miesięcy liczonych od daty niedoszłej elekcji (23 października).
Wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński zarządził wybory w sierpniu po tym, jak wygaszony został mandat radnego Pawła Ostrycharza. Bardzo rzadko uczestniczył on w posiedzeniach lokalnego samorządu. Na ostatnie 50 posiedzeń sesji i komisji wziął udział tylko w... jednym.
W 2022 r. nie złożył oświadczenia o stanie swojego majątku za rok ubiegły. W konsekwencji został wykluczony z rady. Paweł Ostrycharz twierdzi, że sam tego oczekiwał.
- Przebywam za granicą i nie mam możliwości uczestniczenia w pracach rady. Nie chcę wychodzić na samorządowego nygusa. Zgłaszałem przewodniczącemu, by wygasić mój mandat. Próbowałem to wszystko godzić, ale doszedłem do wniosku, że to mija się z celem - komentuje Paweł Ostrycharz.
Do rady wszedł z komitetu byłego burmistrza Bogdana Nawrockiego. Uzyskał ponad 200 głosów, a jego jedynym konkurentem do objęcia mandatu w okręgu nr 7 był Piotr Kołodziejczyk z PiS (126 głosów). Sam Nawrocki próbował odzyskać władzę w magistracie, ale poparło go tylko 604 wyborców, a rządzący miastem od 2014 r. Rafał Przybył (Niezależni Wieruszów) uzyskał reelekcję w I turze z poparciem 78 proc.
W tym układzie Ostrycharzowi pozostała rola krytycznego recenzenta poczynań władzy. - Nie zgadzałem się m.in. z budową stadionu. Uważam, że Wieruszów nie potrzebuje tak wielkiego obiektu - mówi były już radny. - Chciałem się przyłożyć do aktywności samorządowej, miałem pomysły, ale zdawałem sobie sprawę, że nie ma większych szans na ich realizację.
Wieruszowianin był członkiem dwóch komisji: rewizyjnej oraz oświaty, kultury, sportu, zdrowia i ochrony środowiska. Po niedawnych podwyżkach przysługiwała mu miesięczna dieta w kwocie 850 zł. Z racji absencji nie mógł jej otrzymywać. W uchwale zastrzeżono bowiem, że „dieta nie przysługuje radnemu w razie nieuczestnictwa przez niego w sesjach bądź posiedzeniach Komisji Rady Miejskiej przez okres dłuższy niż dwa miesiące”.
Przewodniczący rady Adam Śpigiel mówi, że już w ubiegłym roku był problem z oświadczeniem majątkowym Pawła Ostrycharza, w końcu jednak zostało złożone. W tym roku na nic zdało się nawet wyznaczenie mu dodatkowych dwóch tygodni na złożenie dokumentu.
- Niezłożenie oświadczenia spowodowało wszczęcie procedury wygaszenia mandatu - mówi przewodniczący Śpigiel. - Pierwszy rok kadencji radny Ostrycharz udzielał się w pracach samorządu. Kiedy wyjechał do Niemiec, pojawiał się raz na kilka miesięcy. Potem całkiem odpuścił, choć nawet specjalnie zwoływałem sesje w piątki, by mógł dojechać na obrady.
Służby wojewody z urzędu wszczęły postępowanie kontrolne i wezwały radę do przesłania dokumentów. Chciały mieć pewność, że radnemu umożliwiono złożenie wyjaśnień.
- Wysłaliśmy wojewodzie dokumenty, które świadczą o dochowaniu procedur. Radny był wzywany do złożenia wyjaśnień. Bez skutku - wyjaśnia przewodniczący Adam Śpigiel.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?