- Irytuje mnie, że na każdą imprezę starosta przyjeżdża służbowym autem z kierowcą - wypalił na sesji Paweł Rychlik, radny opozycji. Starosty nie widzi w tym nic złego. - Nie czuję się na siłach, żeby wszystkie uroczystości objeżdżać sam - odpiera zarzuty Andrzej Stępień.
Staroście trudno zarzucić, że nie wypełnia funkcji reprezentacyjnej, jaka ciąży na gospodarzu powiatu. Przeciwnie, są tacy, którzy uważają, że Stępnia na uroczystościach jest za dużo. Wiele z tych imprez odbywa się w weekendy. Mimo to kierowca starosty zawsze jest na posterunku.
- To nie powinno mieć miejsca. Jeśli są to dodatkowe godziny pracy, to rodzi niepotrzebne koszty. A jeśli w ramach etatu, to czy jest ludzkie, żeby tak jeździł co niedzielę? No chyba że tak bardzo lubi towarzystwo starosty - drążył na sesji radny Rychlik.
Starosta odpiera, że „musi szanować swoje zdrowie”. - Korzystam z usług kierowcy wyłącznie ze względów mojego bezpieczeństwa i natłoku obowiązków, które wykonuję po godzinach pracy. Wszędzie tam, gdzie ludzie oczekują mojej obecności, staram się być - mówi Andrzej Stępień.
Dodaje, że kierowca nie ma dodatkowego wynagrodzenia za wyjazdy weekendowe. Odbywa się to w ramach jego etatu. Wyjaśnienia nie przekonują Pawła Rychlika. Stwierdził, że skoro jest się u władzy, to trzeba liczyć się wyrzeczeniami i nie ma co robić z tego problemu.
- Pełnienie funkcji radnego też nie ogranicza się do posiedzeń, bo trzeba np. spotykać się z mieszkańcami. Znam też posłów, którzy objeżdżają okręg od Kutna po Pajęczno, a to setki kilometrów, i takiego komfortu jak starosta nie mają - kwituje radny. W odpowiedzi na jego interpelację starostwo ma przygotować szczegółową informację dotyczącą wyjazdów starosty z kierowcą.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?