Wielunianie mogą być zadowoleni z remisu, bo rywale ze stolicy narzucili bardzo trudne warunki, stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych i byli bliżsi zwycięstwa. Szczególnie w pierwszej połowie spotkania na stadionie przy ul. Wojska Polskiego legioniści napsuli sporo krwi obronie gospodarzy. Na bramkę WKS-u co i rusz mknęły dynamiczne ataki skrzydłami. Na szczęście dla miejscowych, graczom rezerw Legii brakowało skuteczności. Najlepszą okazję goście stworzyli sobie w 21. minucie. Bardzo aktywny 17-letni lewoskrzydłowy Robert Bartczak ograł obrońców i z ostrego kąta trafił w słupek, a dobitka do pustej bramki była niecelna.
- Panowie, bez ruchu nic nie zrobimy! - dopingował swoich kolegów stoper WKS Daniel Maczurek. Na niewiele się to zdało. Nie dosyć, że wielunianie nie nadążali za szybkimi akcjami rywali, to jeszcze niemrawo konstruowali akcje ofensywne. Nieliczne rzuty wolne kiepsko egzekwował Marcin Adamczyk, który miał słabszy dzień. Tuż przed przerwą przed utratą gola uratował wielunian bramkarz Szymon Olkusz, nie pierwszy i nie ostatni raz w tym meczu.
W drugiej połowie gra się wyrównała, choć wielunianie w dalszym ciągu rzadko stwarzali zagrożenie w polu karnym rywali. Gdy już im się to udawało, brakowało zimnej krwi i precyzji. W 52. minucie Tomasz Kazimierowicz z pięciu metrów nie trafił do pustej bramki, a kwadrans przed końcem meczu Dawid Przezak mógł popisać się pięknym golem z woleja, ale nie trafił dobrze w piłkę. Legioniści też mieli dobre okazje, jednak albo minimalnie pudłowali albo dobrze interweniował Szymon Olkusz.
Po czterech kolejkach WKS Wieluń ma na koncie osiem punktów i zajmuje trzecią pozycję w tabeli III ligi. Wielunianie stracili jak dotąd najmniej bramek, bo tylko dwie.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
