Energetyka Cieplna w Wieluniu przebudowuje jeden z trzech kotłów i montuje instalacje odpylania spalin. Dzięki inwestycjom o łącznej wartości ok. 5 mln zł zakład już w tym roku będzie dostosowany do wyśrubowanych norm ochrony środowiska, które narzuciła Unia Europejska. Efektem tych działań będzie jednak zmniejszenie mocy zainstalowanej ciepłowni z 68 do 51 megawatów.
- Gdyby nie zmniejszenie mocy, musielibyśmy wydać na dostosowanie naszego źródła do norm kilka razy więcej, w granicach 25 mln zł. To oczywiście przełożyłoby się na znaczny wzrost cen ciepła, będący nie do zaakceptowania przez mieszkańców Wielunia. Co również bardzo ważne, nie podlegamy pod tzw. konkluzje BAT - podkreśla Zygmunt Bednarski, prezes Energetyki Cieplnej.
Nie oznacza to, że opłaty za ciepło pozostaną na takim samym poziomie. Wpompowanie 5 mln zł w modernizację zakładu musi się odbić na nowej taryfie. Jak one będzie, jeszcze nie wiadomo.
Kierownictwo EC twierdzi, że zmniejszenie mocy nie odbije się negatywnie na obecnych, ani na przyszłych odbiorcach ciepła.
- Nie ma zagrożenia, żebyśmy komuś odmówili przyłączenia do sieci. Techniczne i ekonomiczne uwarunkowania na to pozwalają - zapewnia prezes Bednarski.
Losy spółki, w której udziały ma gmina Wieluń, są źródłem gwałtownych sporów na samorządowym podwórku. Na wtorkowej sesji radny Mieczysław Majcher otwarcie zarzucił burmistrzowi, że działa na szkodę ciepłowni.
Szeroko na ten temat piszemy w „Naszym Tygodniku”, piątkowym dodatku do „Dziennika Łódzkiego”.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
