Wielunianin pokonał już na swojej "Wandzie" trzy tysiące kilometrów rzekami i kanałami w: Polsce, Niemczech, Holandii, Belgii i Francji.
- Łódź spisuje się wspaniale. Drewno napęczniało, więc się uszczelniła. Trasę mieliśmy bardzo malowniczą. Przeprawa przez góry ardeńskie... Niezapomniane przeżycie. Do celu zostało około 200 kilometrów, które chcemy pokonać dzikim odcinkiem, którym normalnie nikt nie pływa - relacjonuje Wacław Witkowski.
Miłośnik szkutnictwa z Wielunia w długą podróż nie wybrał się jednak sam. Towarzyszy mu m.in. znany obieżyświat Marek Strzelichowski. Pan Wacław ma ze sobą gadżety promujące Wieluń, które rozdaje obcokrajowcom: - Wszędzie jesteśmy entuzjastycznie witani. Wiele osób specjalnie zatrzymuje auta, żeby zrobić sobie zdjęcia - opowiada.
"Wanda" już raz pływała po wodach Loary, ale wtedy do Francji została zawieziona na przyczepie. Powstała w tartaku państwa Witkowskich w Rychłowicach koło Wielunia. Jest to wierna replika XV-wiecznej szkuty, której wrak wykopano w Czersku. Łódź jest wyposażona w żagiel i dwa silniki zamontowane na burtach, które przydają się przy pokonywaniu śluz.
- Pokonaliśmy już ponad 200 śluz, z czego wiele starych, jeszcze z XVIII wieku – mówi Wacław Witkowski.
Wielunianin jest pod wielkim wrażeniem wykorzystania transportu wodnego w krajach zachodu: - Proszę sobie wyobrazić barkę załadowaną ponad 100 kontenerami, a każdy o wielkości tira. Trudno uwierzyć, że takim statkiem steruje jeden człowiek przy użyciu małych dżojstików.
Nieco w tyle za "Wandą" na Festiwal Loary (23 - 27 września) zmierza jeden z dwóch galarów, które także powstały w podwieluńskim tartaku. Drugi galar zostanie dowieziony do Orleanu.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
