MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wieluń: Załoga szpitala nie wyobraża sobie zmniejszenia wynagrodzeń

Zbyszek Rybczyński
Rośnie napięcie w wieluńskim szpitalu. Lekarze zapowiadają, że jeśli zostaną obcięte im pensje, to odejdą. Zmniejszenia wynagrodzeń tym bardziej nie wyobrażają sobie pielęgniarki. Dyrekcja SPZOZ musi jednak szukać oszczędności, bo taki jest warunek udzielenia finansowej pomocy przez powiat

Niektórzy uważają, że w obecnej sytuacji załoga szpitala może wybierać tylko mniejsze zło. Radny powiatowy Jan Magiera, z zawodu lekarz, widzi to tak: albo pracownicy solidarnie zgodzą się na obniżenie wynagrodzeń albo szpital padnie. - Jedyne rozwiązanie to cięcia płac. Uzbiera się pokaźna kwota - przekonuje Magiera.

Załoga daje jednak do zrozumienia, że nie ma na to zgody. - Większość pielęgniarek zarabia w granicach minimum. Na litość boską, co tu jeszcze można obniżać? - pyta z wyrzutem Krystyna Chudecka, naczelna pielęgniarka w SPZOZ.

Zbigniew Kaczka, ordynator chirugii urazowo-ortopedycznej: - Jeśli zostaną ruszone uposażenia lekarskie, to 1 stycznia na biurku pani dyrektor znajdzie się wiele wypowiedzeń. To będzie oznaczało, że od 1 kwietnia nie będzie można realizować kontraktów. W szpitalu pracują prawdziwi specjaliści. Nieudacznicy albo sami odeszli, albo zostali zwolnieni.

Niewykluczone, że jedynym wyjściem będzie więc zamykanie deficytowych oddziałów. Założenia programu naprawczego powinny być znane do końca listopada.

Więcej na ten temat dzisiejszym wydaniu "Nad Wartą".

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto