Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieluń: W ruderze może dojść do tragedii. Ale nie zostanie zburzona

Zbyszek Rybczyński
Czy ktoś w końcu rozwiąże problem rudery u zbiegu ulic Mokrej i Reja? Rozsypujący się budynek stwarza zagrożenie dla ludzi, bo bez żadnego problemu można do niego wejść, szpeci miejski krajobraz, a na dodatek stał się dzikim wysypiskiem śmieci. Zaniepokojeni mieszkańcy próbują nakłonić do działań nadzór budowlany. Ten zna sprawę od podszewki, ale twierdzi, że niewiele można zrobić. Być może jakieś działania podejmą władze miasta.

Na ruderę pewnie można by machnąć ręką, gdyby znajdowała się gdzieś na obrzeżach Wielunia. Mowa jednak o budynku, który stoi na osiedlu domków jednorodzinnych, blisko centrum miasta. Sąsiedzi najchętniej zrównaliby go z ziemią.

- Budynek jest w bardzo złym stanie. W każdej chwili może dojść do tragedii, bo nieraz przebywają tam różni ludzie. Nie zauważamy, żeby nadzór budowlany coś robił w kierunku rozwiązania tego problemu - nie kryją zdenerwowania mieszkańcy, którzy wysłali w tej sprawie pismo do wieluńskiego nadzoru. Wspiera ich radny miejski Jerzy Łebkowski.

Wcześniej radny próbował zainteresować budynkiem Główny Urząd Nadzoru Budowlanego. Z departamentu skarg i wniosków nadeszła jednak odpowiedź, że to problem organu pierwszej instancji. Centrala poinformowała przy tym, jakie działania powinny zostać podjęte. " Jeżeli nieużytkowany lub niewykończony obiekt budowlany nie nadaje się do remontu, odbudowy lub wykończenia, właściwy organ wydaje decyzję nakazującą właścicielowi lub zarządcy rozbiórkę tego obiektu i uporządkowanie terenu" - czytamy w piśmie.

Wieluński nadzór nie widzi jednak potrzeby rozbierania budynku, bo jak słyszymy, "jego stan nie jest jeszcze taki najgorszy". Nie ma też zagrożenia dla przechodniów. Ale nawet gdyby nadzór uznał, że obiekt trzeba zburzyć, to prawdopodobnie nic by to nie dało. Szefowa wieluńskiej placówki przypomina bowiem, że już wcześniej były podejmowane działania w tej sprawie, ale pozostały bez echa. Z informacji inspektoratu wynika, że właściciel budynku przebywa w więzieniu.

- Po oględzinach uznaliśmy, że obiekt wystarczy ogrodzić, ale na dobrą sprawę nie ma na kogo nałożyć nakazu zabezpieczenia terenu. Wiadomo, że nikt w tym budynku nie mieszka, ale właściciel jest tam zameldowany. Jakakolwiek nasza decyzja z założenia jest niewykonalna - mówi Lidia Dudek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Lidia Dudek dodaje, że zamontowaniem ogrodzenia mógłby się zająć ktoś inny, na przykład miasto, które zarządza ulicami Mokrą i Reja. Wnioski w tej sprawie już kilka razy trafiały do ratusza w ostatnich latach. Teraz, po interwencji mieszkańców, inspektorat podobne pismo wyśle jeszcze raz. Wczoraj w urzędzie miejskim zapewniono nas, że budowa płotu jest brana pod uwagę.

- Czekamy na pismo, aczkolwiek temat jest nam znany. Staramy się już rozeznać, co możemy ewentualnie zrobić, aby było to zgodne z prawem. Nie możemy stawiać ogrodzenia na cudzej działce, ale być może będzie możliwość rozwiązania tego problemu w inny sposób - mówi Magdalena Kopańska, rzecznik magistratu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto