To były jak dotąd największe badania archeologiczne w obrębie wieluńskiej starówki. Zanim pomiędzy ulicami Królewską i Barycz zaczęto budowę pasażu handlowo-usługowego, archeolodzy mogli swobodnie przeczesywać teren przez kilka miesięcy. Efekty ich prac będzie można zobaczyć na wystawie w Muzeum Ziemi Wieluńskiej, która zostanie otwarta już w najbliższą środę.
W wykopie znaleziono w sumie blisko 50 tys. przedmiotów, z czego jednak zdecydowana większość to pomniejsze fragmenty. Na wystawie zaprezentowane zostaną głównie przedmioty codziennego użytku oraz rzemiosło z XIV i XV wieku. Do tej pory tego rodzaju znalezisk było niewiele. By się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do monografii miasta obejmującej jego najdawniejsze dzieje. Przy fragmentach dotyczących rzemieślników nie ma żadnych ilustracji.
- Właściwie po tych wykopaliskach należałoby tę książkę wydać ponownie, albo chociaż dodrukować suplement - mówi z uśmiechem Waldemar Golec, kierownik działu archeologicznego MZW.
Wspomniana monografia została wydana w 2011 roku, gdy badania w obrębie ulic Królewskiej i Barycz jeszcze trwały. Rozpoczęły się w 2010 r., w miejscu dawnej kamienicy "niebieskiej". Potem, po wyburzeniu kolejnych kamienic, przeniosły się bliżej kościoła św. Józefa. Przekopano raptem 430 metrów kwadratowych terenu, ale to i tak dużo więcej niż dotychczasowe badania w obrębie centrum Wielunia. Pracami kierował Bogusław Abramek, a sfinansowała je wieluńska spółka SGM, która buduje pasaż.
Najwięcej zabytków wydobyto z wykopu od strony Królewskiej, który był najgłębszy. Od strony Barycz niewiele się udało znaleźć. A to dlatego, że stojąca tam kamienica miała piwnicę. Na jej potrzeby swego czasu wybrano warstwy średniowieczne i renesansowe.
W najgłębszych odkrytych warstwach znaleziono nawet obiekty sprzed 2 tys. lat! Są też ślady z początków XIII wieku, kiedy rozpoczynała się lokacja osady. Do cennych znalezisk należy także zaliczyć niewielką figurkę madonny z dzieciątkiem z pierwszej połowy XV w. (pochodzi prawdopodobnie z Dolnego Śląska, co świadczy o kontaktach miasta z innymi regionami), czy dobrze zachowane siodło, które odtwarza teraz rzemieślnik z Kalisza.
Na wystawie nie zabraknie też przedmiotów z późniejszych okresów, jak choćby późnogotyckich kafli. Co może budzić pewne zdziwienie, niewiele jest monet. - Na wystawie pojawi się też kilka przedmiotów niezidentyfikowanych - zaznacza Waldemar Golec.
Mimo że nie udało się natrafić na ślady domniemanego dawnego traktu, łączącego bramy wjazdowe do miasta, to wykopaliska niewątpliwie wzbogaciły wiedzę o dawnych dziejach Wielunia. Jednak, jak podkreśla Waldemar Golec, na wiele pytań wciąż nie ma odpowiedzi:
- Wciąż zbyt mało jest "okienek", przez które mogliśmy podejrzeć historię naszego miasta - mówi archeolog. - To ostatnie było troszeczkę większe od wcześniejszych i od razu pojawiły się smakowite rzeczy. To, co umieścimy na wystawie, będzie przede wszystkim wspaniałą ilustracją działalności wieluńskich rzemieślników.
Wystawa zatytułowana "Okno w przeszłość" zostanie otwarta w środę 13 lutego o godz. 12.
Na zdjęciach: przygotowania eksponatów do wystawy oraz wykopaliska z 2011 roku.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?