Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieluń. Są zastrzeżenia do obsługi punktu drive thru przez wojskowych

Natalia Ptak
Natalia Ptak
Marcin Stadnicki/ archiwum NaM
Obchodzenie się z pobraną próbką jak z lizakiem, przenoszenie niezabezpieczonego wymazu przez kilka metrów, a także zastrzeżenia co do zachowania. Zdaniem niektórych badanych w wieluńskim punkcie drive thru, wojskowi pobierający wymazy są po prostu niemili. Zastępca dyrektora szpitala wojskowych broni, zapewniając, że są oni wielkim odciążeniem dla personelu lecznicy.

Zastrzeżenia do sposobu pobierania wymazów

Punk drive-thru znajdujący się przy wieluńskim szpitalu rozpoczął swoją działalność w połowie maja tego roku. By przebadać się w punkcie, należy podjechać samochodem, a specjaliści pobiorą wymaz od kierowcy, bez opuszczania pojazdu. Dzięki funkcjonowaniu punktu mieszkańcy powiatu wieluńskiego mają szansę na przeprowadzenie zwiększonej ilości badań na koronawirusa. Przez większość czasu, od kiedy punkt ten funkcjonuje, badaniami zajmował się personel szpitala. Niejednokrotnie wspomagali go wojskowi. Tak też dzieje się w ostatnim czasie. Zadowolenia z tej pomocy nie kryje dyrektor do spraw medycznych wieluńskiego szpitala, gdyż jak podkreśla dzięki niej personel może poświęcić się w 100 % pacjentom szpitala. W ostatnim czasie pojawiły się jednak negatywne opinie dotyczące wojskowych, którzy pobierają wymazy w wieluńskim punkcie drive-thru.

Wieluń. Są zastrzeżenia do obsługi punktu drive thru przez wojskowych

Były jakieś skargi, że są nieuprzejmi. Natomiast nie mam żadnej skargi na piśmie. Żołnierze są przeszkoleni, to są ludzie po kursie. Przecież wszyscy jesteśmy dorośli i wiemy, jak się zachowywać. Jeśli są skargi na żołnierzy, to należałoby pisać do ich przełożonych- komentuje Wojciech Ordon.

Dyrektor ds. medycznych przyznaje, że do szpitala dzwonił wieluński sanepid przekazując zastrzeżenia. Jak zapewnia dyrektor Ordon, była to jednorazowa sytuacja.

Pani pielęgniarka naczelna rozmawiała z żołnierzami i zwróciła im uwagę, żeby zakładali i zmieniali rękawiczki- przyznaje Wojciech Ordon.

Na tym zastrzeżenia co do pracy wojskowych miały się zakończyć.
Zobacz także

Covidowy korek w wieluńskim szpitalu. Kolejka samochodów do punktu wymazowego

Covidowy korek w wieluńskim szpitalu. Kolejka samochodów do ...

Na kwarantannie przez źle pobrany wymaz

Znacznie więcej zastrzeżeń co do działań wojskowych pojawiło się w Internecie. Mieszkańcy powiatu wieluńskiego skarżą się, że żołnierze nie zmieniają rękawiczek, a wymaz niosą do namiotu nie zabezpieczając go w żaden sposób. Ponadto pytani np. o to gdzie mogą sprawdzić wynik, słyszą niemiłe, zbywające odpowiedzi. Sporo pretensji do sposobu przeprowadzania wymazów ma pani Magda spod Wielunia. Uważa ona, że przez źle wykonane badanie, ona i jej bliscy poddani zostali niesłusznej kwarantannie.

Niefortunny wymaz robiłam 10 listopada. Wymaz pobrany był bez zmiany rękawiczek i z niezabezpieczonym patyczkiem od razu po wymazie. Pan szedł z tym patykiem około 7 metrów i dopiero do patyczek trafił do probówki. Wynik oczywiście pozytywny, bo po zebraniu wirusów z powietrza nie mógł wyjść inny. Z racji mojego zgłoszenia do sanepidu,jak odbyło się pobranie wymazu zostałam skierowana na wymaz powtórnie. 13 listopada badanie zostało przeprowadzone tak jak należy. 14 listopada zalogowałam się się na pacjent.gov. i wynik był negatywny- relacjonuje pani Magdalena.

Mieszkanka gminy Wieluń zadzwoniła na ogólnopolską infolinię sanepidu, gdzie uzyskała informację, że może poruszać się poza domem jak zdrowy obywatel, bez kontynuowania izolacji.

Niestety radość nie trwała zbyt długo. W poniedziałek teleporada od lekarza rodzinnego dzwoni z informacją, że wynik ujemny ale niestety izolacja trwa nadal ponieważ trzyma się pierwszego wyniku pozytywnego,bo nikt go nie anulował - nie ukrywa zdenerwowania pani Magda.

W ten oto sposób mieszkanka gminy Wieluń była poddana izolacji od 12 do 21 listopada, a jej bliscy mają zafundowaną kwarantannę od 12 do 28 listopada.

Specjalnie jakiś uwag do punktu nie było

Wieluński sanepid przyznaje, że była interwencja kobiety, która miała przeprowadzany wymaz w punkcie drive-thru i nie takiego sposobu jego przeprowadzenia oczekiwała.

Przekazaliśmy uwagi do szpitala. Tematem miała się zainteresować pani pielęgniarka naczelna. Na tym nasza rola się kończy. Drive thru funkcjonuje w powiecie od dawna i nie było specjalnie jakiś uwag co do sposobu jego funkcjonowania- zapewnia Barbara Sułkowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Wieluniu.

Tak samo twierdzi dyrektor Ordon.

To, że wojsko nam pomaga, to jest bardzo dobra rzecz. Dzięki temu personel szpitala, który do tej pory był tam delegowany może zająć się pacjentami- podkreśla dyrektor ds. medycznych wieluńskiego szpitala nie ukrywając wdzięczności za pomoc ze strony żołnierzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto