Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieluń. Echa kontroli umowy burmistrza z kancelarią. Radni sugerują, że próbowano ich zastraszyć, a z urzędu wyciekł dokument

Marcin Stadnicki
Marcin Stadnicki
Większość radnych komisji rewizyjnej Rady Miejskiej w Wieluniu uważa, że burmistrz Paweł Okrasa mógł trzykrotnie złamać prawo podpisując pod koniec ubiegłego roku umowę z kancelarią prawną reprezentującą gminę. Decyzją radnych sprawa trafi do prokuratury. Organy ścigania mają też przyjrzeć się rzekomej próbie zastraszenia członków komisji i zbadać, czy nie udostępniono ich danych osobowych z naruszeniem prawa. Członkowie komisji chcą też, by prokuratura zbadała sprawę wypłynięcia protokołu kontroli z urzędu przed jego zatwierdzeniem przez komisję.

Spis treści

Protokół z kontroli zgodności z prawem umowy z kancelarią prawną na 150 tys. zł zawartej 16 grudnia ubiegłego roku przez burmistrza Wielunia Pawła Okrasę został przyjęty przez radnych na sesji 28 kwietnia. Za przyjęciem protokołu zagłosował 12 radnych. Przeciw opowiedziało się siedmiu (radni klubu Łączy Nas Wieluń poza Bronisławem Mitułą i radny PSL Franciszek Dydyna).

Komisja rewizyjna, której wszyscy członkowie brali udział w kontroli dopatrzyła się między innymi dwukrotnego poświadczenia nieprawdy przez Pawła Okrasę oraz niegospodarności, za co grozi maksymalnie do 5 lat pozbawienia wolności.

Pod protokołem z kontroli podpisali się wszyscy członkowie komisji, jednak Jarosław Rozmarynowski zastrzegł, że nie zgadza się z większością zawartych w nim tez. Sam burmistrz nie wniósł uwag do dokumentu, przekazał jedynie swój komentarz stwierdzając, że protokół zawiera insynuacje i pomówienia.

Adwokat wzywa radnych do przeprosin za "kolesiostwo"

Radni z zespołu kontrolnego zarzucili Okrasie także „kolesiostwo” twierdząc, że przy wyborze kancelarii kierował się faktem, że związany z nią jest prawnik, który jest znajomym burmistrza. Zaledwie dzień po przyjęciu przez radę protokołu, członkowie komisji rewizyjnej otrzymali wezwania do zaprzestania naruszania dóbr osobistych wspomnianego wyżej prawnika.

Wezwania odebrali póki co przewodniczący Radosław Wojtuniak i Wojciech Psuja. Jak jednak poinformował na posiedzeniu komisji w czwartek 5 maja Wojtuniak, ze skierowanego do niego pisma wynika, że wezwania mają otrzymać też Anna Dziuba - Marzec i Mariusz Owczarek. Pełnomocnik prawnika wzywa radnych do zamieszczenia przeprosin w lokalnych mediach, zaprzestania naruszania dóbr osobistych i wpłaty 10 tys. zł na rzecz klubu sportowego, błędnie określonego jako "Miejski Klub Sportowy Wieluń" w terminie 7 dni od otrzymania wezwania.

W treści przeprosin radni mieliby wyrazić ubolewanie za dopuszczenie się naruszenia dobrego imienia adwokata poprzez sugerowanie w treści protokołu jakoby miał on wpływ na wybór zleceniobiorcy przez burmistrza.

Radni przepraszać nie zamierzają. Radosław Wojtuniak odczytał na ostatnim posiedzeniu treść oświadczenia w tej sprawie, które potem zostało poddane pod głosowanie.

Uważamy, iż zarzut jest bezpodstawny, wręcz absurdalny - czytamy w oświadczeniu.

Wojtuniak podkreślał, że w żadnym zdaniu w protokole nie ma stwierdzenia, że prawnik będący znajomym burmistrza miał jakikolwiek wpływ na decyzję o wyborze kancelarii.

Zespół kontrolny jednoznacznie określił w protokole i wielokrotnie to podnosił jako zarzut, iż samowolnego wyboru kancelarii adwokackiej dokonał Pan Burmistrz Paweł Okrasa (...)Burmistrz stwierdził że sprawy prawne oddaje osobom do których ma zaufanie, ale przypisywanie tej osobie jakiegokolwiek wpływu na wybór kancelarii jest po prostu nadinterpretacją zapisanych stwierdzeń - przytaczał treść oświadczenia przewodniczący komisji.

Wojtuniak: Rodzi się podejrzenie czy nie jest to próba zastraszenia członków zespołu kontrolującego

Komisja zamierza skierować też sprawę do prokuratury.

Rodzi się podejrzenie czy nie jest to próba zastraszenia członków zespołu kontrolującego komisji rewizyjnej Rady Miejskiej i w efekcie wstrzymania działań zmierzających do wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do Burmistrza Wielunia. Podejrzenia te nabierają powagi i dużego prawdopodobieństwa w kontekście słów burmistrza Pawła Okrasy, jakie skierował do Przewodniczącego Rady Miejskiej w Wieluniu Piotra Radowskiego w dniu 29 kwietnia, a mianowicie, że członkowie zespołu kontrolnego którzy podpisali protokół z kontroli otrzymają wyżej wymienione wezwania. Słowa te padły w gabinecie burmistrza w Urzędzie Miejskim w Wieluniu - informował Radosław Wojtuniak.

Fakt rozmowy z burmistrzem przytoczony przez Wojtuniaka potwierdził obecny na posiedzeniu komisji przewodniczący Radowski.

Burmistrz Paweł Okrasa przyznaje, że przekazał szefowi rady taką informację. Jak mówi, prawnik, który wzywa radnych do zaprzestania naruszania dóbr osobistych wyszedł z jego gabinetu tuż przed pojawieniem się tam Piotra Radowskiego i poinformował Okrasę o zamiarze wysłania wezwań do członków komisji.

Zupełnie niejasne da członków komisji rewizyjnej jest też to, że zgodnie ze skierowanym do jej przewodniczącego pismem od pełnomocnika adwokata wezwania mają dostać jeszcze tylko trzej radni uczestniczący w kontroli, tymczasem pod protokołem podpisali się wszyscy członkowie komisji. Pominięci zostali w wezwaniu radni pro burmistrzowskiego klubu Łączy Nas Wieluń oraz radny PSL Maciej Bryś, wezwania mają tymczasem trafić do radnych związanych z PiS i z klubu Przyjazna Gmina - uchodzących za opozycyjnych wobec Pawła Okrasy.

Wezwania dostali na prywatne adresy

Członkowie komisji chcą, by organy ścigania wyjaśniły także, czy nie doszło do złamania prawa w zakresie ochrony danych osobowych, ponieważ zarówno Wojtuniak jak i Psuja wezwania otrzymali na adresy prywatne. W trakcie posiedzenia radni zastanawiali się, czy ich adresy nie zostały udostępnione przez kogoś z urzędu miejskiego.

Zarówno burmistrz Okrasa, jak i kierownik jego biura Radosław Urbaniak zapewniają, że danych radnych nikomu nie udostępniali.

Radni zwrócą się także do prokuratury, by wyjaśniła na jakiej podstawie protokół kontroli został przekazany adwokatowi lub jego pełnomocnikowi. Jak podnoszą, do dnia 25 kwietnia, kiedy został on przegłosowany przez komisję rewizyjną, był dokumentem roboczym komisji. Protokół w trzech egzemplarzach został burmistrzowi przekazany 6 kwietnia, by mógł wnieść do niego uwagi, a termin zwrotu minął 13 kwietnia.

Burmistrz przetrzymał protokół - dokumenty zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej do dnia 22 kwietnia, czym destabilizował pracę komisji rewizyjnej naruszając statut Gminy Wieluń. W tym czasie nie miał prawa rozporządzać tym dokumentem - informował Radosław Wojtuniak.

Protokół z kontroli udostępniony przed zatwierdzeniem przez komisję

Protokół, "wyszedł" z urzędu 22 kwietnia, a za jego przekazanie, jak ustaliła Anna Dziuba - Marzec odpowiada kierownik biura burmistrza. Radna wystąpiła z wnioskiem o informację, czy ktoś wnosił o udostępnienie protokołu i po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi poprosiła o przekazanie zarówno wniosku, jak i odpowiedzi na niego.

Radosław Urbaniak zapytany przez nas o sprawę udostępnienia protokołu twierdzi nie tylko, że działał zgodnie z prawem, ale i że nie miał podstaw, by nie odpowiedzieć na złożony wcześniej wniosek o dostęp do informacji publicznej.

Protokół zespołu kontrolnego jako dokument kompletny i podpisany przez funkcjonariuszy publicznych jakimi są radni, jest dokumentem urzędowym i musiał być udostępniony w trybie Ustawy o dostępie do informacji publicznej - twierdzi Radosław Urbaniak zaznaczając, że protokół wypełnia definicję takiego dokumentu zawartą w wymienionej wyżej ustawie - Fakt zatwierdzenia lub nie treści protokołu przez komisję rewizyjną nie ma w mojej opinii żadnego znaczenia – dokument został wytworzony, podpisany, funkcjonuje w obiegu, i nie ma formalnych ani prawnych podstaw do odmowy jego udostępnienia.

Jak informuje Urbaniak, dokument został mu przekazany przez burmistrza Pawła Okrasę.

Przypominam tylko, że chociaż technicznie na wnioski o udostępnienie informacji publicznej odpowiada w ramach swoich kompetencji Kierownik Biura Burmistrza, to faktycznie są one kierowane do Urzędu Miejskiego lub Burmistrza Wielunia - wyjaśnia kierownik biura.

Członkowie komisji podejrzewają jednak, że dokument opuścił urząd miejski znacznie wcześniej, o czym mówił na czwartkowym posiedzeniu przewodniczący komisji.

Mają państwo odpowiedź dlaczego tak długo pan burmistrz nie przekazywał tych trzech egzemplarzy. Powód był jeden. Była analiza protokołu na zewnątrz, przekazanego później formalnie na wniosek - mówił Radosław Wojtuniak.

Radni podczas posiedzenia komisji przy 6 głosach za i głosie przeciwnym Jarosława Rozmarynowskiego przyjęli przedstawione przez Wojtuniaka stanowisko w tej sprawie. Zostanie ono przedłożone Radzie Miejskiej, a później sprawa najprawdopodobniej trafi do prokuratury.

Wieluń. Echa kontroli umowy burmistrza z kancelarią. Radni s...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto