Wieluń: Braknie miejsc w przedszkolach

Zasady przyjmowania dzieci są jednolite. W pierwszej kolejności przyjmowani są 5 i 6-latkowie, następnie dzieci rodziców samotnie je wychowujących oraz te, które mają orzeczony stopień niepełnosprawności. Pod uwagę bierze się fakt, czy oboje rodzice dziecka pracują. Jeśli tak nie jest, uważa się, że mogą zapewnić mu opiekę.
- Dlatego bardzo dokładnie weryfikujemy zatrudnienie rodziców - mówi Ewa Adamska, dyrektor PP2 przy ul. POW.
W tym roku naukę rozpocznie tu 289 przedszkolaków. Będzie 11 grup.
- Ze względu na brak miejsc nie przyjęliśmy ośmiu 3-latków i sześciu 4-latków oraz dwóch pięciolatków. Ostatnim z wymienionych udało nam się załatwić miejsce w innym przedszkolu - wylicza pani dyrektor.
W przedszkolu stworzono listę rezerwową. Dyrekcja wątpi jednak w to, aby zwolniło się jakieś miejsce: - To zdarza się sporadycznie i w wyjątkowych sytuacjach np. jeśli rodzina zmienia adres zamieszkania - dodaje Ewa Adamska.
W PP nr 4 przy os. Wyszyńskiego przyjęto 242 dzieci. Podań było jednak 265. Nie przyjęto więc 23 dzieci, w tym 12 trzylatków, 9 czterolatków i dwóch niepełnosprawnych dzieci spoza terenu gminy.
W PP nr 1 listy przyjętych będą wywieszać dopiero po świętac. Już dziś wiadomo, miejsc braknie aż dla kilkudziesięciu dzieci.
- Chcielibyśmy przyjąć wszystkich, ale z powodu braku miejsca jest to niemożliwe. Najwięcej miejsc braknie w grupie żłobkowej i maluszków- wyjaśnia Joanna Miksa z PP nr 1.
W przedszkolau nie ukrywają, że mają miejsce na dobudowanie pomieszczeń, ale póki co nie pozwalają na to finanse.
W Publicznym Przedszkolu nr 3 listy przyjętych dzieci będą wywieszać z początkiem maja.Tu też nie wszyscy zostaną przyjęci.
Czy w ratuszu planują zwiększenie liczby oddziałów?
- W przyszłym roku z przedszkoli wyjdą sześciolatki. Będzie więc mniej o ok. 300 dzieci. Wtedy też ocenimy realne potrzeby - wyjaśnia Romuald Kucharczyk, specjalista ds. oświaty.