Wieluń: Blok operacyjny jak nowy

- Zdaliśmy bardzo ważny egzamin - cieszy się Bożena Łaz, dyrektor szpitala. - Gdybyśmy nie spełnili współczesnych wymogów, to w zasadzie nasze oddziały zabiegowe nie mogłyby funkcjonować.

Pomieszczenia traktu operacyjnego w niczym nie przypominają tych sprzed kilku miesięcy. Są tu teraz nowoczesne, przestronne, dobrze wyposażone sale operacyjne, uruchamiane biodrem umywalnie dla personelu, a drzwi otwierają się automatycznie przyciskiem.

- Dotychczas do dyspozycji mieliśmy trzy sale operacyjne, ale, niestety, nie były one klimatyzowane - wspomina ordynator bloku Arkadiusz Kuranda. - Latem zarówno pacjenci, jak i zespół operacyjny musieli przebywać w zbyt wysokich temperaturach. Niejednokrotnie obserwowałem, jak z operujących lekarzy zwyczajnie lał się pot. Z kolei zimą niekiedy trzeba było dodatkowo dogrzewać salę. To były trudne sytuacje.

Przebudowa bloku trwała trzy miesiące. To niewiele, jak na poziom skomplikowania zadania. Wartą 3,8 mln zł inwestycję zrealizowano w sprawdzonym już wcześniej przez SP ZOZ systemie "zaprojektuj-wybuduj-wyposaż".

- Bardzo nam zależało na tym, aby jak najszybciej uruchomić przebudowany blok, i nie operować już pacjentów w tymczasowej sali. Na szczęście wykonawcy świetnie poradzili sobie z zadaniem. Prace toczyły się na dwie zmiany, do późnych godzin nocnych - zachwala dyrektor Łaz.

Ostre tempo prac narzucono także z e względu na realizację kontraktu z NFZ. Od bloku operacyjnego uzależniona jest praca oddziałów zabiegowych, których w szpitalu są cztery. W tymczasowej sali możliwości wykonywania zabiegów były ograniczone, co z kolei negatywnie odbijało się na realizacji kontraktu. Poza tym, jeszcze w tym roku do nowych wymogów musi zostać dostosowany oddział ratunkowy, w którego pomieszczeniach zorganizowano zastępczą salę operacyjną. Im dłużej trwałaby przebudowa bloku, tym mniej czasu zostałoby na przebudowę SOR.