Urodziny księgarni Globus w Wieluniu. Działa już od 33 lat! Zobacz księgarnię wczoraj i dziś

Grudzień to wyjątkowy czas dla księgarni Globus w Wieluniu. Księgarni obchodzi bowiem w tym roku 33 - lecie istnienia! Globus rozpoczął działalność w mieście 1 grudnia 1990 roku. W swojej bogatej historii księgarnia miała swoje oddziały w Działoszynie, Osjakowie, czy Lututowie. 23 lata temu zmieniała też lokalizację w Wieluniu. W naszej galerii znajdziecie zdjęcia księgarni od jej początku aż po dzień dzisiejszy. Poniżej przedstawiamy jej historię na podstawie wspomnień Jarosława Rozmarynowskiego.

Choć księgarnia Globus w Wieluniu powstała 1 grudnia 1990 roku, to jak wspomina Jarosław Rozmarynowski, cała przygoda zaczęła się wcześniej, jeszcze w czasach, gdy obecny właściciel Globusa studiował na wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych w Warszawie.

Księgarnia powstała rok po moim rozpoczęciu działalności. Zacząłem od wypożyczalni kaset w 1989 roku. Wszedłem w biznes kulturalny. Wówczas jeździłem jeszcze na studia do Warszawy. Zaczęło się właściwie przez mojego kolegę, który otworzył pierwszą prywatną księgarnię w Jeleniej Górze. On zaczął, później mnie wciągnął - wspomina Jarosław Rozmarynowski.

Początkowo obecny właściciel Globusa handlował książkami na obecnym placu Legionów. Jak wspomina, każdy handlował wówczas czym chciał. Jeśli chodzi o literaturę, niezwykle popularne były wówczas dzieła Roberta Ludluma, czy Alistaire'a McLeana. Po te pozycje trzeba było sporo naczekać się pod wydawnictwem.

Później dogadałem się z kolegą, który był bardziej odważny, niż ja i razem otworzyliśmy księgarnię. Tak naprawdę, niemal równolegle otworzyły się dwie księgarnie. Pierwsza na 18 Stycznia, pod nazwiskiem mojego kolegi Krzysztofa, a na obecnym placu Legionów, dwa tygodnie później otworzyła się pod moim nazwiskiem - mówi Jarosław Rozmarynowski.

Przed otwarciem księgarni, trzeba było pomyśleć nad jej nazwą. Jak wspomina Jarosław Rozmarynowski, rozważane były trzy nazwy i początkowo księgarnia wcale nie miała nazywać się Globus. Właściciel obecnego Globusa zaznacza, że jednej z nazw nie pamięta, jednak początkowo księgarnia miała nazywać się... "Embargo". Dlaczego?

O nazwie Globus nie zdecydowałem ani ja, ani Krzysztof, ani nasze żony, czyli nasz zarząd. Można powiedzieć, że zdecydował pan, który na 18-stycznia, na tym obiekcie, którego dzisiaj już nie ma, miał namalować nazwę. On powiedział: "Embargo? Nie wolno "Embargo". Więc zapytaliśmy czy wolno "Globus", odpowiedział, ze wolno. Chcieliśmy to "Embargo", bo pomyśleliśmy, że otwiera się nowa Polska I tak z przekory, otwierając pierwszą w Wieluniu prywatną powojenną księgarnię chcieliśmy jakąś nazwę światową, więc skoro inna nazwa, światowa, to wybraliśmy "Globus" - wyjaśnia Rozmarynowski.

Księgarnia Globus od 1990 roku do 2000 roku działa przy obecnym placu Legionów. W tym czasie kolejne księgarnie otwierano w Osjakowie, Lututowie i Działoszynie.

W lipcu 2000 roku księgarnia przeniosła się na ul. Kaliską, gdzie funkcjonuje do dziś. Jak wspomina Rozmarynowski, był to czas, kiedy głównym źródłem dochodu księgarni była sprzedaż podręczników szkolnych.

Sprzedaż podręczników w tym czasie pozwalała zarobić na trzy czwarte roku. Trzeba było napracować się okrutnie, naprzerzucać się tego wszystkiego. Marża była niska, dlaczego trzeba było tego dużo sprzedać, więc i dużo przerzucić. Były kiermasze szkolne od maja przez czerwiec, do tego targowisko, gdzie dorabiało się latem - mówi właściciel "Globusa".

Jak wspomina Rozmarynowski, w księgarstwie zaczęło dziać się gorzej, kiedy do szkół trafiły darmowe podręczniki. Teraz, jak mówi, branżę zabija Internet. Księgarnia "Globus" także posiada swoją stronę internetową, jednak skupia się ona na sprzedaży publikacji lokalnych.

Najlepsze czasy dla księgarzy już dawno minęły. Wielu ludzi z branży już dawno zamknęło swoje biznesy, ale "Globus" funkcjonuje w Wieluniu dalej i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić. Okrągły jubileusz 30-lecia księgarni przypadł na bardzo trudny czas. Był to rok 2020, który upłynął pod znakiem pandemii i obostrzeń sanitarnych. Jarosław Rozmarynowski przed trzema laty zdecydował się w marcu na zamknięcie księgarni ze względu na zdrowie pracowników i klientów. "Globus" co prawda działał, ale na telefon.

Może na tą akcję "książka na telefon" nie było dużego odzewu, ale odzew był ze strony naszych starych, dobrych, fantastycznych klientów. Oni byli wdzięczni, że jesteśmy. Finansowa satysfakcję mam wątpliwą, ale mam satysfakcję z tego, że wpadają ludzie z zewnątrz. Niektórzy po raz pierwszy, wielu ludzi przyjeżdża tu raz, dwa razy do roku. Są ludzie z zagranicy, których okoliczności życiowe zmusiły do wyjazdu, mieszkają daleko od Wielunia. Oni tu przyjeżdżają i są zachwyceni - mówił w 2020 roku Jarosław Rozmarynowski.

Mimo, że czasy są coraz trudniejsze dla lokalnych księgarni, "Globus" nie zniknie z Wielunia. Jarosław Rozmarynowski wspomina, że przez ostatnie ponad ćwierć wieku włożył sporo pracy i zdrowia w swoją księgarnię i mimo, że obecnie nie jest to biznes, który przynosi krocie, zamierza dalej robić to, co kocha.

Zawsze kochałem książki, od 12 roku życia czytałem z przyjemnością. To był pomysł, by z pasji zrobić zawód - mówi Rozmarynowski - Nie wyobrażam sobie, żebym mógł robić cokolwiek innego.