Na ulicy Lecha Kaczyńskiego (dawniej 18 Stycznia) nie ma znaków zakazujących wjazdu w ul. Jana Kilińskiego. Nie ma też żadnego ostrzeżenia o robotach. Kierowcy pomstują, bo niczego nieświadomi wjeżdżają w uliczkę, by za chwilę musieć wrócić na Kaczyńskiego. Zawracają przez parking, zgodnie z ustawionym przed samym miejscem prac znakiem nakazującym skręt w lewo. Oznacza to, że wyznaczono objazd przez parking, co trudno nazwać inaczej niż kuriozum.
Dlaczego nie ma oznakowania odradzającego kierowcom skręcanie w ulicę Kilińskiego? Robotnicy mówią, że dla nich to też bez sensu, ale zapewniają, że plac budowy został zorganizowany zgodnie z wytycznymi. Na dowód pokazali projekt tymczasowej organizacji ruchu.
- Sam pan widzi, że wszystko jest zrobione tak, jak w projekcie. A dlaczego tak jest, to już nie do nas pytanie – usłyszeliśmy od kierownika budowy.
Zgłosiliśmy sprawę w wydziale inwestycji i rozwoju UM. Jak zdążyliśmy ustalilić, oznakowanie na czas robót magistrat jako zarządca drogi zaopiniował pozytywnie, a zatwierdziła komisja ds. bezpieczeństwa i organizacji ruchu drogowego przy staroście.
Kierowców jadących od strony placu Jagiellońskiego ostrzega znak „ślepa uliczka”. A nawet jak ktoś go przegapi, o co nietrudno, to może jeszcze skręcić w Krakowski Zaułek.
Inwestycja na ulicy Kilińskiego jest prowadzona na zlecenie Energetyki Cieplnej w Wieluniu. Wykonawca robót zapowiada, że budowa przyłącza do sieci ciepłowniczej potrwa do czwartku, 26 kwietnia. W tym dniu droga ma stać się przejezdna, a w piątek zostanie odtworzona nawierzchnia asfaltowa.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?