Trasa śródmiejska w Wieluniu powstanie na kredyt? Koszt to 38 mln zł

- Wieluń odetchnie i będzie musiał się przyzwyczaić do spokoju, którego przez wiele lat oczekiwał. Teraz będzie wielki spokój - mówił generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad Krzysztof Kondraciuk podczas otwarcia obwodnicy północnej Wielunia.

Tyle że to pobożne życzenia. Wieluń nie zaznał spokoju, bo obwodnica północna połowicznie rozwiązuje problemy komunikacyjne miasta. Nic nie zmieniło się, jeśli chodzi o natężenie ruchu na drogach wiodących przez miasto w kierunku Częstochowy, Opola, Sieradza, Działoszyna.

Szansą na odkorkowanie ulic 18 Stycznia, Częstochowskiej, Piłsudskiego, Śląskiej, Kopernika i Sieradzkiej jest budowa trasy średnicowej na osi północ-południe. Urząd Miejski dysponuje już projektami wszystkich trzech odcinków: Sieradzka-Warszawska, przebudowa Popiełuszki oraz Częstochowska-Gaszyn. Pytanie, skąd wziąć na to pieniądze. Koszt całego przedsięwzięcia szacuje się na 38 mln zł.

Najnowsza propozycja burmistrza Pawła Okrasy jest taka, aby zbudować od razu całą drogę na kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego, spłacany przez kilkanaście lat. Przy czym najpierw samorząd musiałby powołać spółkę, która zaciągnie kredyt. Plus byłby taki, że zobowiązania z tego tytułu nie wliczają się do zadłużenia gminy. Na ostatniej sesji Okrasa przedstawił radnym założenia funkcjonowania takiej spółki, która mogłaby też zarządzać strefą parkowania w Wieluniu. Wkrótce radni mają poznać szczegóły w tej sprawie i podjąć decyzję, czy gra jest warta świeczki.

- Takie rozwiązanie umożliwia nam budowę całej trasy w ciągu jednego roku. Oczywiście model finansowy nie idealny, ale musimy patrzeć realnie, co możemy zrobić. Prace projektowe ruszyły w 2000 r., a mamy 2017 i dalej mamy korki. Wydaje się, że nas stać, żeby co roku wydawać 3 mln zł na spłatę kredytu. W 2020 r. skończymy kanalizować gminę i z tego obszaru moglibyśmy wygospodarować środki na spłatę budowy drogi - mówi Okrasa.

Proceduralnie nic już nie stoi na przeszkodzie, aby budować drogę. Gmina ma już pozwolenia na budowę poszczególnych odcinków (decyzje ZRiD) i co najważniejsze - są to decyzje prawomocne. Co prawda nie zostały jeszcze wypłacone odszkodowania właścicielom gruntów, ale to nie blokuje realizacji inwestycji.

Na temat drogi zbiorczej pisaliśmy wielokrotnie, zdając sobie sprawę, że obwodnica północna nie będzie dla Wielunia wybawieniem. W ubiegłym roku przedstawiliśmy założenia projektowe całej trasy średnicowej. Nasze stwierdzenie, że władze nie mają klarownej koncepcji budowy drogi, wywołało poruszenie w ratuszu. Padła wtedy deklaracja, że w III kwartale 2016 r. zostanie złożony w Łodzi wniosek o dofinansowanie unijne inwestycji. Nic z tego nie wyszło.

Teraz burmistrz przekonuje opinię publiczną, że gmina musi sama stawić czoła inwestycji, bo na żadne dotacje nie ma szans. Nie tak dawno opowiadał radnym, że chce rozpocząć przedsięwzięcie od budowy odcinka Sieradzka-Warszawska za 12 mln zł. Zapowiadał nawet, że przetarg może zostać ogłoszony pod koniec 2017 r.

Nie brakuje wszak głosów krytycznych, że droga zbiorcza to połowiczne rozwiązanie, bo ruch ciężki nadal będzie szedł przez miasto. Są obawy, że ulica Popiełuszki będzie stanowić dużą przeszkodę dla mieszkańców przemieszczających się np. ze Starych Sadów do centrum. Trudno nie zgodzić się z argumentem, że średnicówka nie jest wymarzonym rozwiązaniem. Tyle że na horyzoncie nie widać żadnej alternatywy. Nie ma się co łudzić, że w najbliższych latach powstanie druga obwodnica Wielunia.

Najlepiej byłoby, gdyby inwestycję zrealizowała dyrekcja dróg krajowych. W końcu to trasa o znaczeniu ponadlokalnym dla ruchu tranzytowego. Niespecjalnie widać jednak, aby były podejmowane jakiekolwiek działania w tym kierunku.

Szczegóły dotyczące budowy drogi średnicowej na kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego burmistrz omówi na najbliższej sesji Rady Miejskiej w środę, 26 kwietnia. W obradach mają uczestniczyć przedstawiciele BGK.