O sprawie braku wody w tej miejscowości żywiołowo dyskutowano podczas sesji w Ostrówku (pow. wieluński), poświęconej uchwaleniu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla odkrywki węgla brunatnego Złoczew. Zatrwożeni wystąpieniem podobnego scenariusza, radni chcieli usłyszeć od przedstawiciela kopalni, czy brak wody w Sulmierzycach to efekt leja depresji, wywołanego przez bliskość odkrywki.
- W 1985 roku kopalnia wybudowała tam dwa kompletne ujęcia wody ze stacją uzdatniania i zasilaniem. Poza tym wybudowała kilkadziesiąt kilometrów wodociągów. Od tego momentu minęły 32 lata, jeżeli przez taki czas się tylko eksploatuje ujęcie, przyłącza kolejnych nowych odbiorców, to w pewnej chwili zaczyna w nim tej wody brakować. Drugie, mniej obciążone, funkcjonuje tam normalnie - tłumaczył Zbigniew Wiaderny z bełchatowskiej kopalni.
- Sulmierzyce obszarowo są miejscowością, która na przestrzeni lat nie rozrosła się drastycznie. Poza tym mieszkańców mamy mniej niż kiedyś, zatem zapotrzebowanie na wodę w przeliczeniu na liczbę ludzi też jest niższe. Problemem jest to, że w jednym z dwóch ujęć, jakimi dysponujemy, poziom wody od lat sukcesywnie spada. Jej wyraźny niedobór spowodowany jest bliskim sąsiedztwem z bełchatowską odkrywką – mówi gminy Sulmierzyce, Gabriel Orzeszek. – My nie mamy wody nie dlatego, że źle nią gospodarujemy. Wywierciliśmy alternatywną studnię głęboką na 167 metrów i do wody się nie dostaliśmy. Moim zdaniem to efekt leja depresji, w zasięgu którego się znajdujemy. W sąsiednich gminach, położonych dalej od odkrywki, woda jest już na 40 metrach.
Wysychające ujęcie nie wpływa na dostępność wody. Mieszkańcy mają ją w kranach za sprawą porozumienia Sulmierzyc z trzema ościennymi gminami. – Dzięki uprzejmości wójtów i rad gmin kupujemy wodę z Rząśni, Strzelec Wielkich i Lgoty Wielkiej (pow. radomszczański). Możemy sobie na to pozwolić, ponieważ kiedyś sieć wodociągów niejako przenikała te gminy. W kryzysowej sytuacji ją uruchomiliśmy, co nie wymagało dodatkowych inwestycji – wyjaśnia wójt Sulmierzyc. – To, że wodę kupujemy u sąsiadów absolutnie nie wpływa na wzrost jej cen. Mieszkańcy nie są w żaden sposób dodatkowo obciążeni.
Z takiego rozwiązania gmina korzystać będzie jeszcze przez kilkanaście miesięcy. Do tego czasu ma powstać nowy wodociąg, dzięki któremu do Sulmierzyc transportowana będzie woda z wyrobiska kopalni. Przy osuszaniu odkrywki wypompowuje się jej duże ilości i odprowadza do kanału. Okazało się jednak niedawno, że jest to woda bardzo dobrej jakości i że po uzdatnieniu może zaspokoić potrzeby mieszkańców gminy.
- W piątek ustaliliśmy treść porozumienia, sądzę, że podpiszemy je w przyszłym tygodniu. Na jego podstawie kopalnia wybuduje wodociąg do działki, którą wskazaliśmy. Dajemy sobie jakieś 8 miesięcy na przygotowanie projektów i uzyskanie pozwolenia na budowę. Potem przekazujemy dokumentację do kopalni, która z kolei będzie miała 12 miesięcy na wykonanie inwestycji. Uważam, że to właściwy krok. Dzięki temu będziemy mieli problem z dostępnością do własnej wody rozwiązany na lata – z
zadowoleniem podkreśla Gabriel Orzeszek. – Z pewnością nie zrezygnujemy z utrzymania strategicznych połączeń wodociągowych z gminami, od których teraz wodę kupujemy. Co więcej, będziemy inwestować w poprawienie przepustowości tych łączy. Nie wiemy co będzie za 20 lat, zawsze trzeba mieć alternatywę.
Nowe rozwiązanie to realny zysk. Pieniądze, które wydaje się teraz na zakup wody, zostaną w budżecie. Żadnych opłat za wodę z wyrobiska nie będzie pobierać sama kopalnia. Koszty gminy Sulmierzyce ograniczą się w tym wypadku do przesyłu odpompowanej wody do stacji uzdatniania.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?