Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk kobiet w Wieluniu. Spacer protestacyjny zakończony interwencją policji ZDJĘCIA, WIDEO

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Fot. Zbigniew Rybczyński
Interwencją policji zakończył się w Wieluniu sobotni spacer protestacyjny, którego uczestnicy po raz kolejny głośno manifestowali swój sprzeciw wobec zaostrzenia prawa aborcyjnego. Doszło do słownych utarczek między mundurowymi a osobami, które nie chciał dać się wylegitymować.

W sobotę (14 listopada) wieczorem na ulicach Wielunia znów słychać było takie hasła jak „Myślę, czuję, decyduję” i „Trzeba było nas nie wk...wiać”. A to mogło oznaczać tylko jedno – kolejny protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjne. Tym razem przez miasto przemaszerowało kilkadziesiąt osób.

- Nie damy o sobie zapomnieć. Nie chodzi o to, żeby za każdym razem organizować marsz na 3 tys. osób, jest pandemia i my o tym pamiętamy, zdrowie jest najważniejsze. Dlatego mniejszymi grupami, ale będziemy przypominać, że nie damy sobie odebrać prawa do decydowania o własnym ciele i życiu. Kobieta musi mieć prawo do zdecydowania o tym, czy urodzi dziecko skazane na śmierć. Na barbarzyńskie traktowanie kobiet w wolnym i demokratycznym kraju nie ma miejsca! - mówi jedna z liderek Wieluńskiego Strajku Kobiet.

Uczestnicy spontanicznie organizowanej akcji zebrali się na placu Legionów, skąd wyposażeni w transparenty, megafon i trąbki wyruszyli na spacer ulicami Królewską, Krakowskie Przedmieście, 18 Stycznia, Popiełuszki, POW, Targową, Barycz i Augustiańską. Pochód zakończył się konfrontacją z policjantami. Interwencja mundurowych polegała na legitymowaniu manifestantów, jednak nie wszyscy byli skorzy do okazania dokumentu tożsamości. Doszło do słownych przepychanek.

- Nie damy się spisać – te słowa wielokrotnie usłyszeli policjanci od niektórych osób uczestniczących w pochodzie. Na jakiej podstawie prowadzono czynności? Mundurowi tłumaczyli, że do legitymowania uprawnia ich art. 15 ustawy o policji.

Manifestacje to żywioł i wśród ich uczestników nie ma jednego uzgodnionego sposobu reagowania na interwencje policji. Nie brakuje głosów, że funkcjonariusze nie mieli innego wyjścia, bo rozkazy idą z góry. Jakby nie było, jest to odbierane jako metoda zastraszania i zniechęcenia do ewentualnego udziału w kolejnych tego rodzaju wydarzeniach.

Czy spisanie przez policję niesie ze sobą dalsze konsekwencje? Nie musi, ale może. Osoby legitymowane podczas jednego z październikowych protestów otrzymują pisemne wezwania do Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu. Mają stawić się w charakterze świadka w sprawach prowadzonych z art. 54 Kodeksu wykroczeń, który mówi o naruszaniu przepisów porządkowych w miejscach publicznych.

- Szczerze mówiąc, spodziewałem się tego wezwania. Nie wiem jednak, o jakie konkretnie wykroczenie tutaj chodzi. Można to różnie interpretować – mówi wielunianin, który został spisany pod domem rodzinnym posła PiS Pawła Rychlika.

22 października Trybunał Konstytucyjny uznał, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z Konstytucją. TK zajął się sprawą na wniosek grupy posłów, w tym Pawła Rychlika. Wyrok wciąż jednak nie został opublikowany, co oznacza, że przerwanie ciąży z przesłanki embriopatologicznej nadal jest zabiegiem legalnym w świetle polskiego prawa. Uczestnicy sobotniego protestu w Wieluniu wyrażali przekonanie, że publikacja orzeczenia TK sprawi, że na ulice znów wyjdą tysiące ludzi.

Strajk kobiet w Wieluniu. Tłumy ludzi przemaszerowały ulicami miasta

Strajk kobiet w Wieluniu. Tłumy ludzi przemaszerowały ulicam...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto