Spór władz Wielunia z wykonawcą przebudowy ulicy POW rozstrzygnie sąd? FOTO

- Spór może nawet się skończyć w sądzie – nie ukrywa burmistrz Paweł Okrasa. Źródłem tarć między ratuszem i wykonawcą przebudowy ul. POW jest rozliczenie wykonanych robót.

Do zrobienia została jeszcze nowa jezdnia na odcinku drogi od torów do granicy miasta z Widoradzem. Już od dawna powinien tu być nowy asfalt. Póki co udało się zrobić tylko chodnik.

W pierwotnej umowie termin wykonania przebudowy POW określono na styczeń 2022 r. Potem urząd dał wykonawcy czas do połowy czerwca. Gdy i ten termin nie został dotrzymany, pojawił się temat naliczania kar finansowych za opóźnienia.

Dziś już wiadomo, że firma Jamad Budownictwo z Łodzi nie dokończy inwestycji. Do tej pory jednak nie udało się ogłosić przetargu na wykonanie pozostałych prac.

- W tym roku nie ma szans na przetarg. Musimy najpierw rozwiązać problem rozliczeń z nierzetelnym wykonawcą, z którym się rozstaliśmy – rozkłada ręce burmistrz Okrasa.

W imieniu mieszkańców o szybkie dokończenie POW regularnie upomina się radny Wojciech Psuja.

- Byliśmy zapewniani, że przetarg będzie w tym roku. Jaki był nadzór nad inwestycją, skoro jest tyle niedociągnięć, że nie idzie odebrać prac? Obawiam się, że w przyszłym roku też nie zostanie dokończona – komentuje Psuja.

Oprócz przebudowy jezdni konieczne są jeszcze poprawki usterek w nowym chodniku. Wykonawca na zarzuty władz miasta odpowiada swoimi. Wskazuje m.in. na wadliwość projektu przebudowy POW, który ratusz przejął od starostwa wraz z przejęciem zarządu nad drogą na początku 2020 r.

- Firma wytyka, że na pewnym odcinku dokumentacja została tak sporządzona, że nie dało się wykonać robót właściwie. To jeden z zarzutów. Trwa wymiana korespondencji. Dopóki nie rozliczymy wykonanych prac, nie możemy za nie zapłacić – wyjaśnia Maciej Preś, naczelnik wydziału inwestycji i rozwoju.

Kontrakt o wartości 1,8 mln zł obejmował również roboty na ul. POW bliżej centrum miasta. Tamte odcinki zostały wykonane i rozliczone w ubiegłym roku. W trakcie ich realizacji też jednak sporo było zastrzeżeń do sposobu i tempa prowadzonych prac. Monity urzędników nie przynosiły oczekiwanego skutku.