Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słony rachunek za wycięcie zdrowych drzew w gminie Pątnów

Zbyszek Rybczyński
arch. Polska Press (zdjęcie ilustracyjne)
Ponad 20 tysięcy złotych naliczono gminie Pątnów za wycięcie trzech zdrowych drzew. Mimo słonego rachunku samorząd zdecydował się je usunąć. Nie kwapił się jednak z uiszczeniem opłaty, w związku z czym narosły odsetki.

Najkosztowniejszy okazał się dąb szypułkowy, którego usunięcie wyceniono na ponad 12 tys. zł. Za pozostałe dwa zdrowe drzewa naliczono opłaty w wysokości 5,3 oraz 4,4 tys. zł. Razem wyszło prawie 22 tys. zł, ale do tego naliczyć odsetki z tytułu trwającej ponad pół roku zwłoki w uiszczeniu opłaty przez Urząd Gminy w Pątnowie. Ogółem usuniętych zostało sześć drzew, ale opłatę Starostwo Powiatowe w Wieluniu naliczyło tylko za połowę.

- W przypadku pozostałych trzech drzew nie było podstawy do naliczenia opłaty z uwagi na to, że były chore - wyjaśnia Zenon Kowalczyk, naczelnik wydziału rolnictwa i ochrony środowiska w starostwie.

Wniosek o wycinkę sześciu drzew został złożony w listopadzie ub. r. Jak uzasadniają władze gminy, podyktowany był bezpieczeństwem mieszkańców i użytkowników drogi krajowej.

- Drzewa pochylały się nad pasem jezdni i przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych mogło dojść do złamania gałęzi drzew, które mogłyby wyrządzić szkodę osobom lub pojazdom poruszającym się po drodze. Ponadto jedno z drzew stanowiło zagrożenie dla budynku hurtowni, na co wielokrotnie zwracał uwagę jej właściciel - wyjaśnia wójt gminy Pątnów Jacek Olczyk.

W starostwie podkreślają, że opłata została naliczona zgodnie ze stawkami określonymi w ministerialnym rozporządzeniu. - To nie jest żadna kara, tylko standardowa opłata. Zasada jest prosta: chcesz wycinać wiekowe, ale zdrowe drzewa, musisz zapłacić. Wynika to z ustawy o ochronie przyrody - zaznacza Zenon Kowalczyk ze starostwa.

Zaznacza jednak, że gmina powinna uiścić opłatę od razu po uprawomocnieniu się decyzji administracyjnej zezwalającej na wycinkę, co nastąpiło 6 stycznia 2018 r.

- Gmina nie wnosiła do nas żadnych zastrzeżeń, nie skorzystała również z możliwości odwołania się. Miała taką możliwość w razie gdyby jednak zrezygnowała z wycinki, choćby ze względu na koszty - tłumaczy naczelnik Kowalczyk. - Wszystkie drzewa objęte decyzją zostały usunięte, co potwierdziła wizja lokalna w połowie czerwca. Ponieważ gmina zwlekała z uiszczeniem opłaty, starosta nie miał innego wyjścia, jak tylko podjąć czynności zmierzające do jej ściągnięcia.

Dlaczego urząd przeciągał zapłatę miesiącami, pozwalając bić licznikowi odsetek? Czy należy przez to rozumieć, że jednak władze gminy podważały zasadność nałożenia wysokiej opłaty? Na to pytanie wójt odpowiada przecząco.

- Nie kwestionujemy zasadności nałożenia opłaty decyzją Starosty Wieluńskiego. Zwłoka w uiszczeniu opłaty z tytułu wycięcia zdrowych drzew - z których część też była pochylona nad drogą krajową i uniemożliwiała wycięcie drzew chorych - jest wynikiem opóźnienia w przekazaniu ww. decyzji do księgowości celem realizacji - stwierdza wójt Jacek Olczyk.

W związku z wycinką drzew gmina została zobowiązania do tzw. nasadzeń zastępczych. - Będziemy sprawdzać, czy zostały one wykonane - zapewnia Zenon Kowalczyk.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto