Rozliczenie za ciepło w WSM. Wielu mieszkańców jest niezadowolonych

Rozliczenie za ciepło, które otrzymali mieszkańcy zasobów Wieluńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej za miniony sezon grzewczy w wielu przypadkach znacznie odbiega od tych z lat ubiegłych.

Mieszkańcy narzekają na niewielkie zwroty opłat za ciepło lub nawet niedopłaty. Jak wyjaśnia prezes Wieluńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Robert Kaja, pretensje, które kierują do WSM nie są uzasadnione. Za takie, a nie inne rozliczenie odpowiadają głównie dwa czynniki. Pierwszym są opłaty emisyjne, które musi ponosić wieluńska ciepłownia, a które siłą rzeczy przenoszą się na koszt ogrzewania dla mieszkańców.

-Spółdzielnia nie ma żadnego wpływu na ceny ogrzewania - mówi Robert Kaja.

WSM ustala jedynie wysokość zaliczki, którą płaca mieszkańcy. Po rozliczeniu zużycia ciepła właściciele lokali, którzy zmieścili się w zaliczce otrzymują zwroty.

W tym roku Wieluńska Spółdzielnia Mieszkaniowa musiała już podnosić zaliczki na ciepło w związku z wzrostem opłat emisyjnych i podobnie będzie najprawdopodobniej w roku następnym.

Drugi czynnik, na jaki wskazuje prezes WSM to niewłaściwe korzystanie z ogrzewania przez niektórych mieszkańców, co jest problemem znanym od lat. Polega on głównie na ogrzewaniu całego mieszkania jednym grzejnikiem, wychładzaniu lokalu poprzez zakręcanie grzejnika, kiedy mieszkanie opuszczane jest na dłużej, czy niewłaściwe ustawianie termostatu. Prezes WSM zapewnia, że jeśli ktoś ma problem z jego właściwym ustawieniem, może skorzystać z pomocy pracowników administracji danego osiedla.

Mimo podwyżek opłat emisyjnych na większości lokali mieszkalnych po ostatnim rozliczeniu i tak wystąpiły nadpłaty. Była tak w przypadku ponad 60 proc. lokali. To i tak spora zmiana w porównaniu z poprzednim sezonem grzewczym, gdzie nadpłaty miało 80 proc. właścicieli mieszkań w zasobach spółdzielni.