Psy z Raczyna już w schronisku w Łodzi

- Psy są już odrobaczone i zaczipowane. Teraz poddawane są dalszemu leczeniu. Po 14 dniowym okresie kwarantanny część z nich zostanie zwrócona właścicielowi. Ale nie będzie to 20 psów, o co prosił mężczyzna. Maksymalnie możemy mu oddać od 10 do 12 psów. Z większą ilością na pewno sobie nie poradzi - mówi Marek Kowal z Patrolu Interwencyjnego As w Łodzi.

Przypomnijmy, że podczas wczorajszej kontroli Powiatowy Lekarz Weterynarii stwierdził, że psy nie są zaszczepione przeciw wściekliźnie, a część z nich jest wychudzona, a teren gospodarstwa nie jest ogrodzony, stąd decyzja o ich odebraniu. Okazało się jednak, że władze gminy początkowo nie kwapiły się do zabrania wszystkich psów do schroniska.

- Po dłuższych pertraktacjach wójt ostatecznie zgodził się na ich pobyt w łódzkim i zapłaci za ich leczenie. Początkowo przedstawiciele gminy mówili jednak, że to mężczyzna jest właścicielem psów, a oni nie wiedzieli nic o tym, że jest ich tu tak dużo. Wydaje się jednak, że było inaczej, a władzy było na rękę, że nie musi płacić za pobyt psów w schronisku. Zresztą kwota 7 tysięcy na rok za umieszczenie psów w schronisku chyba pokazuje, gdzie tak naprawdę trafiały. Samego mężczyznę trzeba potraktować jako osobę, która przygarnęła psy często przywiązane do drzewa. Opiekował się nimi z dobroci serca - dodają przedstawiciele patrolu interwencyjnego.

Przedstawiciele patrolu liczą na to, że zgodnie z pisemną obietnicą wójt pokryje koszty pobytu psów w schronisku.

Część zwierząt po leczeniu trafi do adopcji. Będą to głównie szczeniaki. Mężczyźnie oddane zostaną zaś najstarsze psy.

Zobacz także:W gospodarstwie pod Wieluniem znaleziono 36

psów[/a]lun.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1820579,w-gospodarstwie-pod-wieluniem-znaleziono-36-zabiedzonych,id,t.html#85db004fb6be6f24,1,3,5