Przejazd kolejowy zamknięty. Czy objazd w Wieluniu był konieczny?

Remont torowiska na przecięciu z drogą wojewódzką 488 trwa trzeci dzień. Utrudnienia w ruchu mają potrwać dwa tygodnie. O zamknięciu przejazdu i problemach z tym związanych pisaliśmy wczoraj. Wracamy do tematu, by poruszyć jeszcze jeden wątek istotny z punktu widzenia kierowców. Pytają oni, czy nie można było zbudować przy torach tymczasowej drogi (tzw. bypassa), by uniknąć objazdów?

Inwestycja realizowana jest na zlecenie spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Opracowanie organizacji ruchu na czas robót spoczywa na ich wykonawcy. Projekt musi uzyskać pozytywne opinie szeregu instytucji. Bypass to wygodne rozwiązanie dla kierowców, jednak problemem jest wysoki koszt jego budowy – porównywalny z wynagrodzeniem za remont przejazdu. Jak ustaliliśmy, temat ewentualnego wybudowania drogi tymczasowej nie był w ogóle brany pod uwagę.

- Wykonawca zaproponował od razu objazd. Projekt został zaakceptowany m.in. przez Policję, GDDKiA oraz Starostwo Powiatowe w Wieluniu, a następnie zatwierdzony przez zarządcę ruchu - Urząd Marszałkowski – wyjaśnia Marcin Nowicki, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Łodzi.

Rozwiązanie bez objazdu zastosowano przy poprzednim remoncie przejazdu kolejowego na Wrocławskiej. Miało to miejsce w 2013 r., a wylot z Wielunia w stronę Wrocławia miał jeszcze wtedy status drogi krajowej (wojewódzką stał się w 2017 r. po oddaniu do użytku obwodnicy północnej). Wówczas początkowo nie widziano możliwości budowy bypassa z powodu wysokich kosztów, jednak ostatecznie znaleziono tańszy sposób na budowę zastępczej jezdni. Rozebrano ją po zakończeniu remontu torowiska.

Objazd został wytyczony drogą krajową 45 i obwodnicą (DK74). Utrudnienia związane z remontem na DW488 mają potrwać do 17 grudnia. Jednak pociągi, zgodnie z obowiązującym rozkładem PKP, wznowią kursowanie przez Wieluń już 11 grudnia.