Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedwyborczy skandal w Łowiczu ze "Szczęść Boże" w tle (Aktualizacja)

Rafał Klepczarek
Wojciech Gędek domaga się od Rady Miejskiej w Łowiczu wyjaśnienia przyczyn przyjęcia przez ratusz „fałszywego” jego zdaniem upoważnienia wraz z konkurencyjną listą kandydatów
Wojciech Gędek domaga się od Rady Miejskiej w Łowiczu wyjaśnienia przyczyn przyjęcia przez ratusz „fałszywego” jego zdaniem upoważnienia wraz z konkurencyjną listą kandydatów Rafał Klepczarek
Skandal przedwyborczy w Łowiczu. Do ratusza złożono dwie listy kandydatów z ramienia komitetu „Szczęść Boże” Grzegorza Brauna do pracy w 23. obwodowych komisjach wyborczych. Czy pieniądze za pracę w nich zainkasują nie ci, którzy powinni?

Pierwszą z list zawierających 23. nazwiska zgłosił Tomasz Białek, pracownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łowiczu. Nie kryje on, że nie jest bezpośrednio związany z ugrupowaniem Grzegorza Brauna. Czysty blankiet upoważnienia podpisany przez lidera komitetu „Szczęść Boże” otrzymał od kolegi z Warszawy.

- Duże partie mają swoich pełnomocników w powiatach, a małe ugrupowania nie zawsze - wyjaśnia Tomasz Białek, który na członków komisji wyborczych zgłosił trzech pracowników MOPS oraz innych znajomych. - Komitet Grzegorza Brauna w Łowiczu nie ma takiej osoby i dlatego znajomy zaproponował mi zgłoszenie kandydatów do komisji wyborczych. Gdybym wiedział, że Wojciech Gędek będzie zgłaszał swoją listę, to byśmy się dogadali.

Drugą listę złożył właśnie Wojciech Gędek z Łowicza, który z ramienia Ruchu Kontroli Wyborów współpracuje z byłym kandydatem na Prezydenta RP. - Znalazły się tam osoby, które zbierały podpisy poparcia dla komitetu Grzegorza Brauna - informuje Wojciech Gędek, który domaga się od Rady Miejskiej w Łowiczu wyjaśnienia przyczyn przyjęcia „fałszywego” jego zdaniem upoważnienia wraz z konkurencyjną listą kandydatów. - Umowa z pełnomocnikiem komitetu „Szczęść Boże” na nasz okręg wyborczy zakładała, że w zamian za zbieranie podpisów poparcia otrzymamy upoważnienie do zgłaszania kandydatów do komisji wyborczych i tak się stało. Innych pełnomocnictw nie było.

Anna Stefaniak, pełnomocnik Grzegorza Brauna w łowicko-sieradzkim okręgu wyborczym nr 11 nie kryje oburzenia.

- To, co się stało, to skandal - twierdzi pełnomocniczka „Szczęść Boże”. - Znam Wojciecha Gędka i jego pracę na rzecz naszego komitetu, a zupełnie nie wiem, kim jest ów pracownik opieki społecznej z Łowicza.
Jak mogło dojść do takiej kuriozalnej sytuacji?

– Kodeks wyborczy mówi, że każdy komitet może zgłosić po jednym kandydacie do komisji wyborczej – informuje Maria Więckowska, sekretarz miasta w Łowiczu. – Obaj panowie wraz z listami złożyli wymagane upoważnienie od pełnomocnika komitetu wyborczego. Konsultowaliśmy się w tej sprawie z Krajowym Biurem Wyborczym, które uznało, że weryfikacja złożonych u nas upoważnień nie jest w naszej kompetencji. Do komisji weszły więc osoby z wcześniej złożonej listy - dodaje przedstawicielka UM w Łowiczu.

A o co tyle szumu? Oczywiście o pieniądze, gdyż członek obwodowej komisji wyborczej za dzień pracy dostaje do ręki w zależności od stanowiska od 160 do 200 zł.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto