Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Projekt Mieszkanie plus w Wieluniu wstrzymany. Problem z działką pod budowę bloków

Redakcja
Fot. Zbigniew Rybczyński
200 mieszkań ma powstać w Wieluniu w ramach programu rządowego. Pojawił się problem, który postawił projekt pod dużym znakiem zapytania. Miasto straciło prawo własności do jednej z działek, na których zaplanowano budowę bloków. Burmistrz liczy na to, że uda się odkupić nieruchomość. Państwowa spółka cierpliwie czeka na rozwój wypadków.

Program Mieszkanie plus ma być realizowany na działkach u zbiegu ulic Sadowej i Agrestowej w Wieluniu. Zaplanowano budowę czterech czterokondygnacyjnych bloków z 200 czynszówkami. Wieluń jest jednym z pierwszych miast w woj. łódzkim, które uzyskało decyzję inwestycyjną, otwierającą drogę do realizacji projektu. Uzgodniono, że miasto przekazuje grunty, a inwestycję finansuje w całości państwowa spółka PFR Nieruchomości. Gdy już wszystko było dopięte na ostatni guzik, pojawił się problem, który postawił przedsięwzięcie pod dużym znakiem zapytania. Miasto straciło prawo własności do jednej z działek, na których przewidziano nowe osiedle.

- W momencie, kiedy byliśmy bardzo daleko zaawansowani i były przygotowane dokumenty pod przekazanie gruntów do spółki zawiązanej wspólnie z PFR Nieruchomości, został złożony wniosek jednego z mieszkańców o zwrot działki. Decyzja starostwa w tej sprawie jest już prawomocna. Bez tej działki nie zbudujemy bloków w uzgodnionym miejscu - mówi burmistrz Wielunia Paweł Okrasa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: 200 mieszkań pod klucz. Czas na realizację rządowego programu w Wieluniu [FOTO]

Mowa o nieruchomości, która została sprzedana Skarbowi Państwa wiele lat temu pod inwestycję celu publicznego. Ponieważ nie została ona zrealizowana, poprzedniemu właścicielowi przysługiwało prawo zwrotu nieruchomości, z którego skorzystał. Sprawę wyciągnął na światło dzienne radny Robert Kaja.

- Burmistrz swego czasu na pytania o stan własności działek na tym obszarze zapewniał, że nie ma z tym żadnych problemów. Teraz okazuje się, że pewnych rzeczy nie dopowiedział - podnosi Kaja.

Miasto podjęło próbę odkupienia działki. Do właściciela została już wysłana pisemna propozycja z ceną, jaką gmina płaciła siostrom zakonnym za grunty potrzebne pod budowę dróg w tym sektorze miasta. Burmistrz jest dobrej myśli. Wskazuje na fakt, że wszystkie sąsiednie tereny należą do gminy.

- Jeśli my nie odkupimy tej działki, to nikt inny tego nie zrobi. Zgodnie z planem miejscowym, teren nie może być samodzielnie wykorzystany na cele inwestycyjne. Jeśli właściciel nam go nie sprzeda, to będzie mógł tam co najwyżej siać zboże, czy sadzić ziemniaki. Wydaje się, że nasza oferta cenowa jest bardzo atrakcyjna i uważam, że uda nam się dogadać - mówi burmistrz Okrasa.

Działka ciągnie się od bloku 41 aż do ulicy Częstochowskiej. Utrata jej własności przez gminę skomplikuje nie tylko budowę mieszkań, ale też projektowanego na tym obszarze boiska, a także dróg, które mają zapewnić obsługę komunikacyjną całego tego sektora. Pod budowę dróg potrzebne kawałki można ewentualnie wywłaszczyć, ale pod mieszkania i boisko już takiej opcji nie ma. Spółka PFR Nieruchomości cierpliwie czeka na rozwój wypadków.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z wieluńskim samorządem. Strony podtrzymują wolę wspólnej realizacji osiedla mieszkaniowego przy ul. Sadowej. Kolejne działania zmierzające ku uruchomieniu procesu budowlanego zostaną podjęte po uregulowaniu prawa własności do fragmentu terenu przyszłej inwestycji - poinformowała nas Ewa Syta, rzecznik prasowy PFR Nieruchomości S.A.

O komentarz poprosiliśmy również posła Pawła Rychlika, który miał swój udział w tym, że Wieluń szybko uzyskał decyzję inwestycyjną. Do sprawy działki nie chce się odnosić, bo nie jest wtajemniczony w szczegóły. Liczy, że temat szybko uda się wyjaśnić.

- Z przyczyn zależnych od samorządu, czy nie, źródło finansowania jest zamrożone, a w kolejce do rządowego programu czekają kolejne miasta. Życzę władzom Wielunia, żeby bez zbędnej zwłoki i przy odrobinie szczęścia tę sprawę udało się rozwiązać i ta inwestycja była realizowana - mówi Rychlik.

By zbudować drogi dojazdowe, w tym także do planowanego żłobka, gmina musiała także odkupić wspomniane dwie działki od sióstr Bernardynek. To jednak nie wszystko. Kilka działek w śladzie projektowanego układu komunikacyjnego jest w zarządzie Przedsiębiorstwa Komunalnego w Wieluniu. Magistrat wystąpił już do spółki o ich przekazanie i czeka na decyzję. Jest jeszcze niewielka działka z garażem, przylegająca do ul. Sadowej, która znajduje się w rękach prywatnych. Urzędnicy zapewniają jednak, że jej odkupienie nie jest konieczne.

- Po konsultacjach z wydziałem inwestycji doszliśmy do wniosku, że ta działka nie kolidowałaby z budową skrzyżowania w tym miejscu - mówi Michał Janik, naczelnik wydziału nieruchomości UM.

Gmina zamierza też sprzedaż dwie działki przy ulicy Sadowej, na co radni również dali zielone światło. Mowa o niezabudowanych gruntach o łącznej powierzchni 0,2 ha, dla których podstawowym przeznaczeniem są usługi. Działki zostaną wystawione na sprzedaż w przetargu nieograniczonym z ceną 415 tys. zł netto.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto