Gdy śledczy przybyli na miejsce okazało się, że nie ma żadnych śladów włamania.
- Podejrzenia padły na pracowników stacji. Początkowo nikt nie przyznawał się do kradzieży. Jednak policjanci wiedząc, ze jeden ze sprzedawców na stacji podjął pracę w styczniu tego roku bacznie przyglądali się jego reakcjom. 27 - latek nie przyznał się w trakcie pierwszego przesłuchania. Kryminalni nie dali jednak za wygraną. W toku dalszych czynności podejrzewany mówiąc potocznie "pękł" i przyznał się do tej kradzieży - relacjonuje Waldemar Kozera, rzecznik prasowy wieluńskiej policji. - Opisał ze szczegółami w jaki sposób ukradł pieniądze. Wskazał policjantom gdzie je ukrył. Całą sumę zakopał w piwnicy swojego domu w wiaderku z pisakiem. Pieniądze wróciły do właściciela. Złodziejowi grozi do 5 lat pozbawiania wolności.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?