Zgłoszenie o pożarze w Silum Opojowice wieluńska straż otrzymała w sobotę po godz. 20. W jednej z maszyn na hali produkcyjnej zapaliło się aluminium. Gdy przyjechały pierwsze zastępy straży, ogień wydostawał się już na dach.
- Na tę chwilę sytuację mamy opanowaną. Najważniejsze, że nikt nie został poszkodowany - mówił kilka minut przed godz. 22 asp. Maciej Dura z PSP w Wieluniu. - Gdy przyjechaliśmy na miejsce, wszyscy pracownicy byli już na zewnątrz. W hali było bardzo duże zadymienie.
Z ogniem w zakładzie Silum Opojowice walczyło dziewięć zastępów straży pożarnej z Wielunia oraz jednostek OSP. Akcja w hali produkcyjnej, gdzie strażacy gasili aluminium proszkiem, wiązała się z dużym ryzykiem. Jednocześnie opanowywano sytuację na dachu przy użyciu podnośnika.
Na gorąco rzecznik straży mówił o dużych stratach spowodowanych przez pożar. Zniszczeniu miały ulec maszyny. Jednak prezes Silum Opojowice dementuje te informacje.
- Oczywiście był to niebezpieczny incydent, ale straty są znikome - mówi Kordian Zawadzki. - Chwała strażakom, że zareagowali tak szybko i skutecznie, jednak informowanie o zniszczeniach jest przesadą i negatywnie rzutuje na nasze relacje z kontrahentami.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?