Powiat wieluński: Wszystkie oczy na basztę Męczarnię

Niekończące się problemy z odbudową baszty Męczarni były źródłem żartów z nazwą zabytku w roli głównej. Teraz jednak inwestorom nie jest do śmiechu, bo termin realizacji inwestycji zmierza nieubłaganie do końca. Z robotami trzeba się uwinąć do końca września.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to sporo czasu, ale perspektywa zmienia się, jeśli wziąć pod uwagę, że rekonstrukcja baszty ciągnie się od połowy roku 2009! Pół biedy, gdyby problem dotyczył tylko wieży. Ale jest ona niczym tykająca bomba, która może wysadzić w powietrze cały projekt wzmocnienia roli szlaku bursztynowego, czego konsekwencje mogłyby być dla powiatu wieluńskiego katastrofalne. Takiego scenariusza nikt na razie na poważnie nie bierze pod uwagę, ale z drugiej strony nie można udawać, że wszystko jest w porządku.

Z inwestycjami, które współfinansuje Unia Europejska, nie ma żartów. Opóźnienie choćby jednego z zadań lub wykrycie błędów przy jego realizacji będzie rzutować na cały projekt. Zwróciła na to uwagę komisja rewizyjna Rady Powiatu, wskazując właśnie na Męczarnię. Sytuacja robi się nerwowa, bo w grę wchodzą gigantyczne pieniądze. Wartość całego projektu, który obejmuje przebudowę dróg, remonty zabytków oraz budowę infrastruktury turystyczno-rekreacyjnej, wynosi 57 mln.

Obecnie wszyscy z niecierpliwością oczekują na wieści z Politechniki Łódzkiej, gdzie powstaje ekspertyza dotycząca pęknięcia na fundamencie wieży. Właśnie z tego powodu firma Anbud, która przejęła inwestycję po wycofaniu się Intopu z Tarnobrzega, wstrzymała inwestycję cztery miesiące temu.

- Nie prowadzimy tej inwestycji od początku i nie wiemy, czy rysa powstała na skutek nowych obciążeń, czy wcześniej. Chcemy poznać niezależną opinię, czy prace mogą być w tej sytuacji kontynuowane. Możliwe, że trzeba będzie coś zrobić z fundamentem - mówił nam wówczas Jarosław Przebierała, kierownik budowy.

Wykonawca jest coraz bardziej zniecierpliwiony. Problemów z basztą mają już dość także w starostwie, które jest liderem projektu wzmocnienia roli szlaku bursztynowego.

- Gdyby zburzyć ten obiekt i budować od nowa, to pewnie byłby już dawno skończony. A tak co rusz pojawiają się różne niespodzianki. Być może poprzedni wykonawca wycofał się właśnie z obawy, że sobie nie poradzi? - zastanawia się wicestarosta Marek Kieler.

Z trzech osi projektu to właśnie roboty na zabytkach są najmniej zaawansowane. Chodzi nie tylko o basztę. Z 21 kościołów do zrobienia bądź w trakcie remontów jest dziewięć - w Czarnożyłach, Wiktorowie, Łagiewnikach, Gaszynie, Łaszewie, Skomlinie, Białej, Kadłubie oraz Wieluniu (św. Barbary). Ale to nie wszystko, bo dopiero niedawno rozstrzygnięto przetarg na dodatkowe remonty w Muzeum Ziemi Wieluńskiej i kamienicy w filii muzeum w Ożarowie. Obawy co do realizacji tych zadań budzić fakt, że wszystkie zostały zlecone Anbudowi.

- Wykonawca deklaruje, że da radę. Sukcesywnie będzie realizował po dwie inwestycje. Terminy jak na razie nie są zagrożone - uspokaja jednak wicestarosta Kieler, dodając, że przetargi na zabytki nie cieszyły się jakimś szczególnym zainteresowaniem. Do ostatniego zgłosił się tylko Anbud: - Niektórzy najwyraźniej wystraszyli się ewentualnych problemów. Niewątpliwie łatwiej jest np. zbudować pawilon od podstaw. Tu wszystko musi być na tip top, bo przyjdą kontrole i nie będzie "zmiłuj". To też powoduje, że prace są spowolnione.

Nieco lepiej niż w zabytkach wygląda sytuacja w osi turystyczno-rekreacyjnej, która obejmuje takie zadania jak wytyczenie i oznakowanie szlaków turystycznych, uruchomienie punktów edukacji turystycznej i ekologicznej, czy też stworzenie portalu informacji turystycznej, który prężnie działa pod adresem www.turystyka.wielun.pl.

Bardzo ważny z punktu widzenia realizacji całego przedsięwzięcia jest fakt, że zakończono już praktycznie wszystkie inwestycje na drogach. To zdecydowanie najbardziej kosztowna część projektu. Na drogi przeznaczono ponad 45 mln zł, czyli kilka razy więcej niż na zabytki i infrastrukturę turystyczną razem wzięte. Z 31 km dróg powiatowych, 11 km gminnych oraz blisko 10 km dróg leśnych, w trakcie realizacji jest jeszcze paręset metrów drogi wiodącej do dworku w Ożarowie oraz dukt leśny w Leniszkach (gm. Czarnożyły).

Zakończenie wszystkich robót w terminie to jednak dopiero połowa sukcesu. Szampany będzie można otwierać dopiero po rozliczeniu projektu. Będzie na to czas do końca roku, czyli jeszcze trzy miesiące. Wtedy też w powiecie można spodziewać się częstych wizyt łódzkich urzędników, którzy skontrolują wszystko od podszewki. Przy rozliczeniach będzie obecny również burmistrz Janusz Antczak, który mimo że zrezygnował z wiceprezesury w Stowarzyszeniu Polski Szlak Bursztynowy, nadal pełni funkcję przewodniczącego komitetu sterującego projektem.

Odbudowa baszty - kalendarium

VI 2009 - firma Intop wchodzi na plac budowy

jesień 2009 - prace wstrzymane ze względu na złą jakość cegły

X 2010 - Intop zrywa umowę, w tym miesiącu roboty miały być ukończone

V 2011 - nowym wykonawcą zostaje wieluński Anbud

IX 2011 - gmina przekazuje spółce plac budowy

XII 2011 - przerwanie robót z powodu rysy na fundamencie